
Górale z Kościeliska właśnie udowodnili, że pogłoski o góralskim temperamencie wcale nie są przesadzone. W proteście przeciwko uchodźcom skandowali: „Nie chcemy u nas arabskiej hołoty”, "Obronimy nasze córki przed gwałtami a kobiety przed przymusem noszenia burek".
REKLAMA
Wśród mieszkańców podhalańskiej miejscowości zawrzało, kiedy lokalni samorządowcy przyznali, że w obliczu kryzysowej sytuacji, będą mogli przyjąć uchodźców. I choć zaznaczyli, że obcokrajowcy będą mogli przebywać w Kościelisku nie dłużej niż dwa, trzy dni, to i tak rozjuszyli krewkich górali, którzy przyszli oprotestować zapowiedzi miejscowych władz pod urząd gminy. Mieszkańcy szczególnie niezadowoleni są z postawy Bohdana Pitonia, wójta, który za ich plecami i bez konsultacji z nimi przedłożył stosowną propozycję wojewodzie.
Na ulice wyszło ok. 100 osób. Jak relacjonują dziennikarze Polska The Times, niektórzy górale nie są gotowi na żadne, nawet najmniejsze ustępstwa w kwestii imigrantów. – Ja już dziś deklaruje, że gdy do naszej gminy przyjedzie choćby jeden Arab to ja swego dziecka do szkoły nie puszczę – mówił jeden z protestujących. Pod urząd gminy przyszli nie tylko zwykli mieszkańcy Podhala.
Na miejscu stawili się też zamaskowani działacze Obozu Narodowego Radykalnego Podhale, którzy również nie chcą godzić się na jakąkolwiek formę pomocy dla cudzoziemców, w przeciwnym wypadku – grożą siłowymi rozwiązaniami. – My i nam podobni, gdy przyjdą tu muzułmanie, chwycimy za broń i sami zrobimy porządek. Możecie mówić i pisać, że jesteśmy ksenofobami i rasistami. Nam to nie przeszkadza – ostrzegali.
Z najnowszych badań wynika, że nie tylko górale z Podhala mają obawy. Okazuje się, że większość Polaków czuje niepokój w związku z narastającą falą imigrantów (szczególnie muzułmanów), a część jest do nich wręcz wrogo nastawiona (73 proc. respondentów). Takie nastroje Polaków pokazał sondaż fundacji Przestrzeń Wspólna oraz Centrum Badań nad Uprzedzeniami przy Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, który zbadał, jak reagujemy na muzułmanów.
Źródło: Polska The Times
