Robert Lewandowski jest prawdziwym bohaterem Bayernu. Między 51, a 60 minutą "Lewy" sprawił, że trener Pep Guardiola nie mógł uwierzyć własnym oczom. Ten wyczyn przejdzie do historii!
Polak rozpoczął wtorkowy mecz z Wolfsburgiem na ławce rezerwowych, a na boisko wszedł dopiero po przerwie. W pierwszej połowie Bawarczycy przegrywali 0:1 po bramce Daniela Caligiuri'ego. Polak zmienił Thiago Alcantarę i sprawił, że polscy i niemieccy kibice oszaleli.
Polak doprowadził do remisu już w 51 minucie. Wykorzystał podanie Thomasa Mullera i padła pierwsza bramka dla Bayernu. Zaledwie półtorej minuty później drużyna Lewandowskiego prowadziła, a kolejne minuty coraz bardziej pogrążały piłkarzy z Wolfsburga . Kolejne gole padły w 55., 57. i 60. minucie.