Rafał Trzaskowski przekonywał, że sprzeciw wobec decyzji o przyjęciu migrantów byłby tylko symboliczny.
Rafał Trzaskowski przekonywał, że sprzeciw wobec decyzji o przyjęciu migrantów byłby tylko symboliczny. Fot. Zrzut ekranu z TVN24

Prawicowi politycy i komentatorzy ostro krytykują głosowanie ws. przyjmowania uchodźców podczas spotkania w Brukseli. Minister ds. europejskich tłumaczył, że nasz sprzeciw i tak nie przyniósłby żadnego skutku, bo nie było mniejszości blokującej. Zapewniał też, że dzięki udziałowi w negocjacjach udało nam się wynegocjować zabezpieczenia naszych interesów.

REKLAMA
Wyłamanie się z Grupy Wyszehradzkiej i głosowanie za przyjmowaniem uchodźców spotkało się z gigantyczną krytyką prawicy. – Pokazaliśmy nie tylko białą flagę, ale zbrukaną białą flagę – mówił w "Kropce nad i" Jarosław Gowin. Przekonywał, że podporządkowaliśmy się dyktatowi Niemiec, a Unia wchodzi w nowy etap, który oznacza zmniejszenie zakresu suwerenności.
Rafał Trzaskowski, wiceminister spraw zagranicznych ds. europejskich mówił, że nasz sprzeciw byłby tylko symboliczny, bo i tak nie było mniejszości blokującej. Przekonywał, że lepiej było wynegocjować zabezpieczające nasze interesy gwarancje ze strony UE. Trzaskowski mówił, że dzięki temu uchodźcy będą oddzielani od imigrantów ekonomicznych, do tego będą musieli udowodnić, że uciekali przed prześladowaniem.
Zdaniem Jarosława Gowina powinniśmy byli postąpić tak, jak Viktor Orban, który nie zgodził się na przyjęcie imigrantów. – Orban się nie zgodził, a jutro i tak będzie musiał przyjąć te ustalenia, bo przegra głosowanie – mówił. Ostatecznie do Polski trafi ok. 7-8 tys. uchodźców (a nie, jak wcześniej podawano, 12 tys.). Na środowym szczycie szefów państw UE podjęte zostaną decyzje o finansowaniu procesu.
We wtorek państwa Unii Europejskiej zadecydowały o losie 120 tys. uchodźców. Zgodnie z propozycją Luksemburga, zostaną oni podzieleni między kraje Unii Europejskiej. Polska, jako jedyna z Grupy Wyszehradzkiej, zagłosowała za tym rozwiązaniem. Zdecydowana większość państw Unii Europejskiej opowiedziała się za podziałem uchodźców. Finlandia wstrzymała się od głosu. Czechy, Słowacja, Węgry i Rumunia były przeciwko takiemu rozwiązaniu obecnego kryzysu.
Źródło: TVN24