
Wiceprezydent wywołał burzę, ale z pewnością po myśli większości mieszkańców. Bez ogródek zapowiedział bowiem, że Opole nie jest w stanie przyjąć uchodźców lub imigrantów. Ze względów głównie lokalowych. Bo skoro Opolanie nie maja mieszkań, to jakim cudem mają się one znaleźć dla uchodźców?
Rozpoczęliśmy kilka inwestycji związanych z nowymi lokalami, ale to wciąż jest mało. Nawet jakbym chciał, to nie mam gdzie uchodźców umieścić. Miasto nie ma też możliwości logistycznych, by zapewnić tym osobom wyżywienie czy obsługę informacyjną. Czytaj więcej
Opole podzielone. Jedni mówią, że świetna decyzja, drudzy, że paranoja i granie na emocjach przez wyborami. – Moim zdaniem zasada solidarności społecznej do czegoś zobowiązuje. A w 1997 roku, gdy przez nasz region przeszła wielka fala powodziowa, Opolszczyzna doświadczyła ogromnej pomocy z całej Polski – mówi anonimowo jeden z opolskich urzędników. Ale i on uważa, że pomoc powinna być krótkotrwała – najwyżej 2, 3 dni. Na dłuższą metę uchodźców w mieście nie widzi.
Temat mieszkań przewija się w Opolu nieustannie. Aż trudno uwierzyć, że tak mało się buduje. Mieszkańcy mówią, że dużo młodych ludzi wyprowadziło się do Niemiec. Tam się osiedlili, tam pracują. – U nas mieszają się różne narody, jesteśmy prawdziwym tyglem. Ja wiem, że w Warszawie postrzegają nas jak Krzyżaków. Że u nas mówi się tylko po niemiecku – słyszę od jednego z mieszkańców. Sam, jak mówi, usłyszał kiedyś w Warszawie: – Ty mówisz po polsku? Tak pięknie?
Serce mnie boli, że dziś kiedy ogłaszaliśmy po raz 1 na nowych zasadach przydziału mieszkań listę osób rekomendowanych do zawarcia umów najmu na lokal mieszkalny lub socjalny wiem, że nie wszystkim z tej listy mieszkańcom Opola jesteśmy w stanie zapewnić mieszkań. Powtarzam, że zależy mi aby mieszkania trafiały do najbardziej potrzebujących mieszkańców Opola np. samotnie wychowujących dzieci matek, rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi, seniorów czy rodzin wielodzietnych, a także rodzin niezamożnych. Czytaj więcej
Kilka dni dni temu pisaliśmy w naTemat burmistrzu Chełmna, który zapowiedział, że też nie przyjmie u siebie uchodźców, bo – tu również – brakuje mieszkań komunalnych dla mieszkańców. Nie ma pracy. – Jeśli mam kolejkę po mieszkania komunalne to jak mam przyjąć obcego człowieka? I co ja bym ludziom powiedział? Że teraz nie dostaną mieszkań, bo daliśmy je Syryjczykom? Jest taka kobieta z czwórką dzieci, która ma dostać mieszkanie za tydzień, dwa. I nagle z powodu obcokrajowca miałaby go nie dostać? To chyba nie tak – mówił naTemat burmistrz Mariusz Kędzierski.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
