
W 1974 roku młody ekonomista Arthur Laffer siedział w waszyngtońskiej restauracji z Dickiem Cheneyem – zastępcą szefa sztabu Białego Domu. Żeby mu zobrazować zależność między obciążeniem podatkowym a wpływami budżetowymi, wyrysował na serwetce pewną krzywą. Na początku podnoszenia podatku – wpływy rosną. Ale kiedy krzywa osiągnie swój szczyt – dalsze zwiększanie obciążeń skutkuje już tylko spadkiem przychodów. Dzieje się tak dlatego, że konsumenci albo ograniczają zakupy, albo szukają produktu z innego, tańszego, nieopodatkowanego źródła. Nawet jak jest to źródło nielegalne.
Legalna sprzedaż papierosów w Polsce spada z miesiąca na miesiąc. Przyczyny upatrujemy w rosnącej w siłę szarej strefie wyrobów tytoniowych. Chodzi tu zarówno o papierosy pochodzące z przemytu, podrabiane w nielegalnych fabrykach w Polsce, jak i te wytwarzane we własnym zakresie z nieopodatkowanego tytoniu.