
Reklama.
Wielkie pieniądze
Młody student antropologii wyliczył sobie, że rocznie w ten sposób zaoszczędzi nawet ponad 50 tysięcy złotych. Przy obecnym kursie funta (5,76 zł) 23-latek wydaje na przeloty i dojazdy do lotniska około 12 tysięcy złotych rocznie. W Londynie, za tygodniowe wynajęcie pokoju niedaleko Uniwersytetu płacił ponad 1250 złotych (220£). To mniej więcej tyle, ile w Gdańsku zapłaci za wynajęcie kawalerki na cały miesiąc.
Młody student antropologii wyliczył sobie, że rocznie w ten sposób zaoszczędzi nawet ponad 50 tysięcy złotych. Przy obecnym kursie funta (5,76 zł) 23-latek wydaje na przeloty i dojazdy do lotniska około 12 tysięcy złotych rocznie. W Londynie, za tygodniowe wynajęcie pokoju niedaleko Uniwersytetu płacił ponad 1250 złotych (220£). To mniej więcej tyle, ile w Gdańsku zapłaci za wynajęcie kawalerki na cały miesiąc.
Student opuszcza Gdańsk w środę o 6 rano, ląduje na Luton i dzięki zmianie czasu może być na zajęciach już o 10 rano. Uczy się do piątku, przez te kilka dni mieszkając w tanich hostelach lub śpiąc u przyjaciół. Podróżuje tylko z bagażem podręcznym. Bardzo lubi Gdańsk i jak powiedział dla „The Mirror” – Poznałem tam wielu nowych przyjaciół, a jakość życia jest niesamowita.
Policzmy co i jak
Na pierwszy rzut oka wydaje się to być szaleństwem. Kiedy jednak prześledzi się koszty życia w Londynie i porównamy je z Polską, nie ma co się dziwić. Wynajęcie pokoju w Londynie to faktycznie ogromne koszta. Przede wszystkim przyjęte jest tam rozliczenie tygodniowe, a nie tak jak u nas miesięczne. Pokój można znaleźć nawet poniżej 100 funtów za tydzień, ale jak wszędzie cena zależna jest od warunków i lokalizacji.
Na pierwszy rzut oka wydaje się to być szaleństwem. Kiedy jednak prześledzi się koszty życia w Londynie i porównamy je z Polską, nie ma co się dziwić. Wynajęcie pokoju w Londynie to faktycznie ogromne koszta. Przede wszystkim przyjęte jest tam rozliczenie tygodniowe, a nie tak jak u nas miesięczne. Pokój można znaleźć nawet poniżej 100 funtów za tydzień, ale jak wszędzie cena zależna jest od warunków i lokalizacji.
W Londynie jest to o wiele istotniejsze. Sam dojazd na drugi koniec miasta może zająć nawet około dwóch godzin. Podróż pomiędzy strefami, na które podzielony jest Londyn, także generuje kolejne koszty w postaci biletów na komunikację. Tygodniowa Oyster card pomiędzy strefą 2 i 6 to koszt około 40 funtów (czyli ponad 230 złotych). W Polsce za taką cenę można jeździć komunikacją miejską na normalnym bilecie przez mniej więcej dwa miesiące.
Co z przelotami? Jeśli chcielibyśmy kupić bilet z Gdańska do Londynu na jutro, zapłacilibyśmy około 500 złotych. Gdybyśmy kupili bilet na przelot równo za miesiąc byłoby to już 250 złotych. Zaś za dwa miesiące nawet 120, czyli około 20 funtów. Lot trwa 2h 20 min. Wylatując o 6:10 z Polski, można być już o 7:30 w Luton. Z Luton do London Victoria dojedziemy za około 10 funtów i potrwa to mniej więcej 1,5 godziny.
Przesada?
Biorąc pod uwagę wszystkie koszty zapewne młody student wyjdzie na plus. Szczególnie jeśli spojrzymy na stawki wynajmu w Polsce, a w Londynie. Niewątpliwym plusem jest też to, ile osób dzięki takim podróżom pozna. Będzie miał też szansę zagłębić się w naszą kulturę, która mimo wszystko jest odmienna, od tej na Wyspach. Może też być znakomitą reklamą Gdańska w stolicy Wielkiej Brytanii. Pytanie tylko, czy trochę nie za dużo zachodu z tym wszystkim. Z drugiej jednak strony, studenci dojeżdżający z Gdańska do Warszawy pociągiem, spędzają przeważnie w trasie jeszcze więcej czasu. Sprytne rozwiązanie, czy jednak przesada?
Biorąc pod uwagę wszystkie koszty zapewne młody student wyjdzie na plus. Szczególnie jeśli spojrzymy na stawki wynajmu w Polsce, a w Londynie. Niewątpliwym plusem jest też to, ile osób dzięki takim podróżom pozna. Będzie miał też szansę zagłębić się w naszą kulturę, która mimo wszystko jest odmienna, od tej na Wyspach. Może też być znakomitą reklamą Gdańska w stolicy Wielkiej Brytanii. Pytanie tylko, czy trochę nie za dużo zachodu z tym wszystkim. Z drugiej jednak strony, studenci dojeżdżający z Gdańska do Warszawy pociągiem, spędzają przeważnie w trasie jeszcze więcej czasu. Sprytne rozwiązanie, czy jednak przesada?
Źródło: The Mirror
Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl