"Egocentryczki" wolą żyć, niż rodzić dzieci. "Mama miała nas piątkę. Zmarła i nawet nie widziała morza"
"Egocentryczki" wolą żyć, niż rodzić dzieci. "Mama miała nas piątkę. Zmarła i nawet nie widziała morza" Dubova / Shutterstock.com

Nazywa się je egocentryczkami, bo nie chcą rodzić dzieci. Ale ci, którzy twierdzą, że mają prawo do oceniania ich życiowych wyborów uchodzą za obrońców normalności. Tymczasem już blisko co czwarta Polka nie zamierza nigdy mieć dzieci lub ma poważne wątpliwości, czy będzie je kiedykolwiek miała.

REKLAMA
Niezależnie od przyczyn – kobiety nie chcą rodzić. Myśli tak już 23 proc. Polek w wieku 18-45 lat. "Dziennik Gazeta Prawna" podaje też przyczyny: Z wygody, hołdowania własnym popędom, braku altruizmu i nieumiejętności angażowania się.
Sylwia ma 29 lat i nie jestem gotowa na dziecko. – Nie czuję tego – mówi zimnym, zdecydowanym głosem. Twierdzi, że może przez chwile pobawić się z dzieckiem przyjaciół, ale po pięciu minutach staje się to po prostu nudne.
– Nie zaczepiam ludzi z dziećmi na ulicy, nie uśmiecham się do dzieci w knajpie, nie prowokuję kontaktu z dziećmi w komunikacji miejskiej, czy gdziekolwiek indziej. Nie dlatego, że ich nie lubię. Są mi – wiem jak strasznie to zabrzmi - obojętne. Czy to znaczy, że jestem egoistką?
logo
Czy kobieta, która nie ma dzieci jest egoistką? Zurijeta / Shutterstock.com
"Takich" kobiet jest mnóstwo, więc bez trudno docieram do kolejnej. – Egocentryczka? Bo zależy mi na szczęściu? Chyba każdy do tego dąży – słyszę od 25-letniej Pauliny, która nie zamierza mieć dzieci, w najbliższych latach, albo nawet nigdy.
– Macierzyństwo to ogromny obowiązek. Jeżeli wiem, że nie wykonam go należycie i nie sprostam zadaniu, to po co mam udawać, że dam radę? Mit Matki Polki już dawno upadł. Macierzyństwo tylko po to, żeby sprostać społecznym wymogom, to jest dopiero egoizm – mówi.
Dziecko, albo życie
Sprawa dzieli Polaków, co widać na forach internetowych. – Mam jedną córkę. Jest lekarzem i dobrze jej się powodzi. Ona też ma jedno dziecko – pisze Andrzej, który wcale nie narzeka, że córka nie ma jeszcze radosnej gromadki. – Moja mama miała nas pięcioro, zmarła i nawet nie widziała morza. Przykro mi kiedy o tym myślę – dodaje.
– Wreszcie ktoś napisał prawdę. Problem jest przede wszystkim w naszym nastawieniu, a programy socjalne, żłobki itp. mają drugorzędne znaczenie – pisze kolejny internauta. Co ciekawe, większość wypowiadających się na temat macierzyństwa stanowią mężczyźni...
Pisaliśmy niedawno w naTemat, że czas singli dobiegł końca. Pracodawcy coraz częściej stawiają na pracowników posiadających dzieci, bo są bardziej stabilni i warto w nich inwestować. Mimo to, wiele kobiet uważa dziecko za przeszkodę w karierze.
logo
Kariera czy macierzyństwo? Tylko kobiety wiedzą, co oznacza taki dylemat. Nadino / Shutterstock
– Nie mam czasu na dziecko. Nie mam czasu, bo pracuję, jestem aktywna, spotykam się z przyjaciółmi, rodziną, chłopakiem – wymienia Sylwia, jakby chcąc udowodnić, że dziecko w tej chwile po prostu nie byłoby możliwe. Pracuje w agencji PR, skończyła właśnie studia podyplomowe i myśli o kolejnych. – Po godzinach jestem coachem. Dziecko zaburzyłoby cały mój świat, który staram sobie układać po swojemu – mówi. Choć jej oczy zaczynają się robić dziwne szkliste.
Sylwia, 29 lat
Nie chce być matką.

Obserwuję otoczenie – matki zapatrzone w swoje pociechy, zbierające się w grupy, rozmawiające pasjami o czymś, czego ja nie rozumiem i chyba nie chcę rozumieć. Czasami mam wrażenie, że te kobiety nie rozumieją tego, że ja nie rozumiem ich. Że to całe zamieszanie jest nie dla mnie - że jestem Pani Wygodnicka, że jestem hedonistką, że egoistką…

Zdaniem Pauliny, dziecko jest hamulcem nie tylko w teorii. – Kobiety mają dziś tyle innych możliwości w życiu, że dziecko by je ograniczało – mówi 25-latka. Kiedyś wydawało jej się, że do trzydziestki będzie już miała trójkę. Ale jak mówi, okazało się, że trzeba robić "ważniejsze" i "poważniejsze" rzeczy, niż dzieci. – Biorę pod uwagę, że nigdy nie będę miała dzieci. Po prostu może tak wyjść. Nie spotkam właściwego facet, nie będę miała wystarczająco dużo pieniędzy na utrzymanie – mówi.
logo
Aż 23 proc. Polek w wieku 18-45 lat nie zamierza nigdy mieć dzieci lub ma bardzo duże wątpliwości. Linda Moon / Shutterstock.com
Paulina bierze pod uwagę, że brak dzieci może spowodować, że "przegra życie". Stara się jednak podejść do tego racjonalnie. A racjonalizm nie oznacza dla niej dziecka za wszelką cenę. – Może kiedyś spotkam odpowiedniego faceta i coś się zmieni. Ale na dzień dzisiejszy, kompletnie tego nie widzę. Jest, jak jest – mówi. Na pytanie, co jest ważniejsze od posiadania dziecka, Paulina odpowiada: Nauka, praca, zajęcie w życiu pozycji wygodnej dla mnie samej.
Nietrudno usłyszeć, tak od kobiet jak i od mężczyzn, że faceci mają o wiele więcej czasu na założenie rodziny. Ale badania pokazują, że to mężczyźni chcą dziś szybciej mieć dzieci. Pierwsze dziecko chcieliby mieć w wieku 29 – 35, kiedy ich pierwszy potomek przyjdzie na świat. A Panie? Optymalny wiek na urodzenie pierwszego dziecko to ich zdaniem 32 lata. Nie widzą także problemu w powiększeniu rodziny po 41 roku życia.
Kobieta gorsza
Kobieta bezdzietna czuje się gorsza w towarzystwie matek zaaferowanych życiem swoich maluchów – twierdzi Sylwia. Zupełnie tak, jakby jej "inne" życie było dla nich bezwartościowe. Imprezy, spotkania, wyjścia? Matki mają to w kategorii "nie dotyczy". Jej rozterki są dla nich nieistotne. – Twój chłopak nie ma dla ciebie czasu bo pracuje? Och, wiesz, gdybym ja miała teraz takie problemy… – zdarza jej się słyszeć.
Sylwia opowiada mi o kobietach, które zdecydowały się na dziecko, bo kończyła im się umowa w pracy albo decydowały się na dziecko, żeby zatrzymać faceta przy sobie. – Znam kobiety, które tak bardzo chciały mieć dziecko, że postanowiły związać się z facetem, który akurat w danym momencie z nimi był i zgodził się na to, żeby mieć dziecko. Dla mnie to za mało. Do mnie to nie przemawia – mówi mieszkanka Warszawy.
Jeżeli zdecyduje się na dziecko, to dlatego, że będzie tego pragnęła. Zaznacza, że chce mieć je z facetem, którego pokocha i który to uczucie odwzajemni. – Który w równym stopniu jak ja jest gotowy nie tylko na bycie dawcą nasienia (jak to często bywa) ale i na bycie ojcem – z pełną tego konsekwencją. Chcę mieć wolną głowę od stresów, chcę mieć ugruntowaną pozycję zawodową do której będę mogła szybko wrócić. Nie wyobrażam sobie siebie całe życie w pieluchach i na utrzymaniu męża – mówi Sylwia.

Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl