Rodzinna uroczystość, cała familia zgromadzona przy stole, a z ust ciekawskiego wujka pada sakramentalne: ile zarabiasz? Jeden się oburzy, drugi zawstydzi, mało kto odpowie. Czy wysokość pensji jest w Polsce tematem tabu?
Kazimierz Sedlak, dyrektor firmy doradczej Sedlak & Sedlak, w ostatnim wywiadzie dla "Gazety Praca" zaapelował, byśmy przestali robić tajemnice z własnych pensji. Jego zdaniem pracodawcy nie powinni w umowach o pracę umieszczać klauzuli poufności wynagrodzeń, a pracownicy nie powinni alergicznie reagować na pytania o grubość portfela. - Czy ktoś sobie wyobraża, by ceny produktów na rynku były trzymane w sekrecie? (…) Chcemy wynagradzać sprawiedliwie. Ale jak można sprawdzić, czy tak się dzieje, jeżeli nie ma możliwości porównania wynagrodzeń? - pyta retorycznie Sedlak.
Stawia tezę, że zarobki to w naszym kraju temat tabu, a jeśli już Polacy rozmawiają o wysokości swoich pensji, to wolą wściubiać nosy w cudze portfele. - Na ogół jesteśmy przekonani, że pracujemy znacznie lepiej od innych, a zarabiamy gorzej. Lubimy narzekać, a brak wiarygodnych danych sprawia, że mamy poczucie krzywdy, więc niechętnie o tym rozmawiamy. Socjalizm nauczył nas, że ma być po równo i nie wolno się wychylać, bo się straci - stwierdza.
Czy rzeczywiście mamy do czynienia z tabu, a pytanie o wysokość pensji powoduje niezręczność i skrępowanie?
Przy stole o pieniądzach
Rodzinna uroczystość, cała familia zgromadzona przy stole, a z ust ciekawskiego wujka pada sakramentalne: ile zarabiasz? Oczywiście nie wprost, a najczęściej pod przykrywką pytań: "jak tam płace w branży?" albo "jak idzie biznes, opłaca się?". To sytuacja często spotykana, czego dowodem jest chociażby fakt, że zakłopotani internauci na forach internetowych chętnie pytają, czy odpowiadać na tak zadane pytanie, a jeśli nie, jak się z tego wywinąć.
Zdecydowana większość uczestników takich dyskusji stwierdza, że nie ma mowy o przyznaniu się do wysokości swojej wypłaty, a samo pytanie uznaje za gafę i niezręczność. "Ja nie zaglądam innym w kieszeń więc i od mojej wara" - to dominująca postawa. Dlaczego? - Tabuizacja tematu zarobków bierze się stąd, że Polacy są egalitarni, a pieniądze są sprawą drażliwą. Przyznawanie się do wysokości pensji jest wstydliwe - tłumaczy w rozmowie z naTemat dr Kazimierz Krzysztofek, socjolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Ze świecą szukać osób, które otwarcie mówią o swoich zarobkach, tak jak chce Kazimierz Sedlak i... Bożena Batycka, właścicielka firmy Batycki, produkującej torebki i galanterie skórzaną. Batycką zapytaliśmy, czy w sytuacji typu "przy stole o pieniądzach" opowiedziałaby o swojej pensji. - Z chęcią. Ludzie muszą wiedzieć, jak wielkie są kominy, różnice w zarobkach. Wynagrodzenia są tak niesprawiedliwe, że trzeba o tym mówić. Nie pochwalam tego, że ktoś ukrywa swoje wynagrodzenie. Nie będzie mówił tylko ten, kto nieuczciwie je zarobił - stwierdziła.
Kwestia dobrych manier
Do tych, którzy pytania o grubość portfela uważają za niewłaściwe, zaliczają się także specjaliści od etykiety. W swoich poradach przekonują bowiem, że pytanie o zarobki są równie nieodpowiednie, jak te o wiarę i poglądy polityczne. To nie tylko kwestia wstydu, ale także kultury osobistej i dobrych manier.
- Nawet o samych pieniądzach rozmawiamy poufnie, biznes omawia się przecież w cztery oczy. Nie wypada chwalić się swoim dobrobytem i pieniędzmi. Z punktu widzenia savoir-vivre nie wypada także pytać o kwestie majątkowe. Niestety w otoczeniu znajomych i rodziny często zdarzają się standardowe pytania: a ile ty zarabiasz? jak ci idzie ten biznes? opłaca ci się? - mówi naTemat Piotr Kłyk, specjalista w zakresie savoir-vivre i trener "Szkoły Dobrych Manier".
Spora część pracowników w umowach o pracę posiada zapis o poufności wynagrodzenia. Zabrania on ujawniania wysokości zarobków. Nie mogą tego robić zarówno pracownicy, jak i pracodawcy. Co grozi za złamanie zakazu? Trudno powiedzieć, bo kodeks pracy nie przewiduje kary za bezprawne ujawnienie wynagrodzenia. Pracodawca może jednak wyciągnąć konsekwencje powołując się na nieprzestrzeganie przez pracownika ustalonej organizacji i porządku w organizacji pracy. Jeśli podwładny dopuści się ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, może nawet zostać zwolniony. W teorii można więc wyobrazić sobie sytuację, w której za pochwalenie się pensją można stracić etat.
Ile zarabiasz? Wystarczająco
To, że duża część Polaków uważa wysokość pensji za temat tabu, nie oznacza jeszcze, że z takimi pytaniami nie będzie miała do czynienia. Co wtedy? Jak się wymigać od podania konkretnej kwoty jednocześnie nie wyzywając swojego rozmówcy od wścibskich chamów? Piotr Kłyk: - Jeśli usłyszycie: ile zarabiasz? opłaca ci się?, odpowiedź jest prosta: gdyby mi się nie opłacało, pewnie bym tego nie robił.
A jeśli takie rozwiązanie wydaje się nieodpowiednie, zawsze można zrobić tak, jak radzi jedna z internautek: na pytanie "ile zarabiasz?" ze szczerym uśmiechem odpowiedzieć: "wystarczająco".
Reklama.
Udostępnij: 50
Kazimierz Sedlak
dyrektor firmy Sedlak & Sedlak
Chcemy wynagradzać sprawiedliwie. Ale jak można sprawdzić, czy tak się dzieje, jeżeli nie ma możliwości porównania wynagrodzeń?