Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczne z konstytucją przepisy wprowadzające obowiązek wskazania pacjentowi innego lekarza lub szpitala, gdy ze względu na klauzulę sumienia lekarz odmawia wykonania danego zabiegu. Jedni się cieszą, inni oburzają. – Klauzula sumienia to akt posłuszeństwa wobec Kościoła katolickiego. Nie wierzę we wrażliwość i rozeznanie sumień lekarskich – mówi naTemat prof. Magdalena Środa.
Jak przyjęła pani wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie klauzuli sumienia?
Dla mnie to kuriozalna decyzja i bardzo ideologiczna, ponieważ Trybunał Konstytucyjny od pewnego czasu jest instytucją ideologiczną. Dokładnie od momentu, gdy jego szef Rzepliński otrzymał nagrodę z Watykanu. Było to wyraźne podkreślenie jego zasług właśnie dla tej opcji politycznej. Dlatego jego wyrok specjalnie mnie nie dziwi.
Jego przykład jest morderczy. Nie ma osoby o równie martwym sumieniu, jak prof. Chazan. Chyba, że ma takie sumienie, jak chciał tego Jan Paweł II. Jako ślepe posłuszeństwo Kościołowi. Zero wrażliwości. Zero. Strasznie mnie to irytuje.
Dlaczego?
Lekarskie sumienie jest wybiórcze. Reaguje tylko wtedy, gdy trzeba podporządkować kobiety. W żadnym innym. Do tej pory odzywało się ono tylko wtedy, gdy lekarze mieli odmówić, zgodnego z prawem, zabiegu kobiecie, która jest w ciąży i z różnych przyczyn jest zmuszona dokonać aborcji. To sumienie nie odzywało się, gdy biedni pacjenci nie mogli dostać w miarę szybko określonych usług albo gdy pojawiały się dary wdzięczności. Ale teraz – skoro sumienie lekarzy ma być tak wszechstronne – być może będzie ono przeciwdziałać korupcji.
Oj, podniosą się zaraz głosy oburzonych lekarzy.
To moja złośliwość, gdyż sumienie lekarskie jest naprawdę niesłychanie wybiórcze. Nie słyszałam go, kiedy widzi biedę albo niesprawiedliwość w dystrybucji usług służby zdrowia. Powtarzam, sumienie lekarskie odzywa się wyłącznie w przypadku, gdy trzeba ograniczyć prawa kobiet. Wyłącznie w takich przypadkach. To środowisko ma dosyć silną, negatywną solidarność. Ale ma bardzo wysoką pozycję w sensie autorytetów. Każdy, kto dba o zdrowie, albo jest nawet lekko chory, od razu widzi w lekarzu Boga. I lekarze często z tego korzystają.
Z czego wynika ta wybiórczość?
Chodzi o podległość lekarzy Kościołowi katolickiemu. Nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje. Spójrzmy na encyklikę Jana Pawła II Veritatis Splendor, kiedy Jan Paweł II mówi, że sumienie może być zdeformowane na wiele sposobów. Może być za szerokie, za wąskie, ale oprócz tego – jak pisze nasz papież, nasz święty – sumienie jest skażone wiedzą niepokonalną, której przyczyną jest grzech pierworodny. Jan Paweł II pisze, że sumienie nie ma rozeznania, musi być posłuszne urzędowi nauczycielskiemu Kościoła katolickiego, który wskazuje nam właściwą prawdę.
Czym zatem jest klauzula sumienia?
To akt posłuszeństwa wobec Kościoła katolickiego. Nie wierzę we wrażliwość i rozeznanie sumień lekarskich. Jest tyle nieprawidłowości w służbie zdrowia, zwłaszcza dotyczących ludzi biednych, bezradnych, nie mających znajomości, którzy po to, by umówić się na wizytę u specjalisty czekają czasem 2 lata i te sumienia milczą.
Co decyzja trybunału w praktyce oznacza dla kobiet?
Wyjazdy zagraniczne. Mogą być problemy przy in vitro i przy legalnej aborcji.