W ostatnim czasie media obiegła informacja, że naukowcy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wynaleźli lek, który powoduje wyleczenie z cukrzycy typu 1. Niestety, nie jest to prawda. Odkrycie naukowców jest przełomowe i budzące nadzieję na stworzenie leku, jednak do tego jest jeszcze jest daleko.
Wspomniane odkrycie leku jest w rzeczywistości badaniem, które jest przeprowadzane przez zespół naukowców z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego z w ramach grantu STRATEGMED pod tytułem „TREGVAC Terapia komórkowa cukrzycy typu 1 w oparciu o namnożone sztucznie limfocyty regulatorowe CD4+CD25+CD127- oraz przeciwciało anty-CD20 – badanie randomizowane”
Koordynatorem projektu jest prof. dr hab. n. med. Piotr Trzonkowski a współkoordynatorem prof. dr hab. med. Małgorzata Myśliwiec. Terapia ma za zadanie hamowanie procesu autoimmunologicznego i tym samym spowolnienie rozwoju cukrzycy typu 1 poprzez wydłużenie okresu insulinoniezależności i remisji cukrzycy. Terapia ta łagodzi i spowalnia naturalny przebieg cukrzycy typu 1.
To nie wyleczy z cukrzycy typu 1
Medialne doniesienia dotyczące badania spowodowały, że wielu rodziców dzieci chorych na cukrzycę typu 1 uznało, że oto wynaleziono lek na cukrzycę typu 1.
– Każda taka informacja powoduje żywe zainteresowanie pacjentów. Tak jest i w tym przypadku. Jednak widać nadmierny optymizm, mamy wiele telefonów a przecież to nadal jest metoda badawcza, wymaga testów, badań klinicznych i przede wszystkim jest to terapia skierowana do osób świeżo zdiagnozowanych, terapia, która ma zahamować rozwój cukrzycy a nie ją wyleczyć. Metoda nie rozwiązuje podstawowego problemy, czyli nie przeciwdziała autoagresji, a to jest przyczyną choroby – tłumaczy nam Mariusz Masiarek, przewodniczący Towarzystwa Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą.
Przewodniczący dodaje, że jest to kolejny krok w drodze do wynalezienia leku na cukrzycę typu 1, ale nie jest to jeszcze lek. Przestrzega przed zaprzestaniem kontrolowania cukrzycy.
– Metoda ta wydaje na tyle zachęcająca, że warto podejmować wszelkie starania o zwiększenie subwencji na prowadzenie dalszych badań. Pragnę tylko zwrócić uwagę, że metoda ta na razie stosowana jest nie jako leczenie cukrzycy, ale jako metoda przedłużania okresu remisji – podkreśla z kolei na stronach Towarzystwa prof. Ewa Otto–Buczkowska.
Profesor dodaje, że na razie te próby leczenia mają status eksperymentu klinicznego, obwarowane są szeregiem wymogów dotyczących wieku pacjentów, czasu jaki upłynął od chwili ujawnienia się cukrzycy, stopnia zachowania sekrecji insuliny endogennej ilustrowanej poziomem C-peptydu.
Ci którzy chcieliby wziąć udział w badaniu gdańskich naukowców i skorzystać z tworzonej przez nich terapii, muszą spełnić wiele kryteriów, ich choroba nie może być zaawansowana. O tym co trzeba zrobić by wziąć udział w badaniu można dowiedzieć się na stronie Towarzystwa: www.mojacukrzyca.pl
Przesadny optymizm
Warto przypomnieć, że to już nie pierwszy raz, kiedy wydaje się, że mamy terapię, która wyleczy z cukrzycy typu 1. Wystarczy przypomnieć kwestię przeszczepiania wysp trzustkowych. Kiedy lekarze dokonywali pierwszych przeszczepień mówiło się, że wszystkim chorym na cukrzycę typu 1 przeszczepimy wyspy trzustkowe i właściwie choroby już nie będzie.
Oczywiście życie i badania zweryfikowały ten pogląd i dzisiaj dokonuje się tych przeszczepień ale osobom, które nie mogą wyrównać glikemii przy pomocy dostępnych leków, bo trzeba pamiętać, że zamieniają insulinę na leki immunosupresyjne, chroniące przed odrzuceniem przeszczepu. Oczywiście, dla tych, którzy w inny sposób nie mogli zapanować nad cukrzycą to wybawienie, ale nie jest to, jak mówiono na początku, panaceum na cukrzycę typu 1.
Przypomnijmy, że cukrzyca typu 1, odmiennie od cukrzycy typu 2, nie powstaje na skutek otyłości, złego odżywiania czy braku ruchu. Ten typ cukrzycy spowodowany jest zniszczeniem przez przeciwciała komórek beta trzustki produkujących insulinę. Przeciwciała produkowane są przez organizm chorego i powodują niszczenie własnych komórek, co prowadzi do zupełnego braku insuliny w organizmie. Jest to typowe zjawisko autoagresji. Jego przyczyn dotychczas nie wyjaśniono. Cukrzyca typu 1 zaczyna się w dzieciństwie i wymaga przyjmowania insuliny.
przewodniczący Towarzystwa Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą
Trzeba dobrze prowadzić cukrzycę, bo to może umożliwić choremu zakwalifikowanie się do takiego leczenia, nad którym pracują gdańscy naukowcy. Zaprzestanie leczenia i oczekiwanie na cud może doprowadzić jedynie do katastrofy.