Instytut Nauk Politycznych w Paryżu to kolebka francuskich elit. Właśnie po raz pierwszy udało się tam utworzyć skrajnie prawicowemu Frontowi Narodowemu studenckie stowarzyszenie. Aby się tak stało musieli zdobyć co najmniej 120 głosów, w końcu udało się przekroczyć próg.
Elity Francji
Absolwentem Instytutu, potocznie zwanego Sciences Po, jest między innymi François Hollande oraz kilku poprzednich prezydentów Francji, jak czytamy w
Polska Times. Jest to niezwykle ważny ośrodek, a wyniki wyborów są dla komentatorów sygnałem, że poglądy Marine Le Pen stają się coraz bardziej popularne wśród elit.
Zmiany, zmiany, zmiany
Sondaże wskazują, że Front Narodowy popiera obecnie 25-30 proc. Francuzów. Dzięki temu może rywalizować z Republikanami, jako jedna z najpopularniejszych partii. Co ciekawe, nawet znaczące postacie francuskiej lewicy coraz częściej mówią głosem podobnym do Le Pen. Maitena Biraben, prowadząca popularny program telewizyjny, dotąd kojarzyła się przede wszystkim z bardzo wyważoną poprawnością polityczną. Niedawno stwierdziła jednak, że Front Narodowy jest symbolem prawdy, którą rzadko podtrzymują inne partie.
Kryzys migracyjny
Marine Le Pen mówi między innymi o tym, że muzułmańska imigracja jest zagrożeniem dla
Francji. Liderka Frontu Narodowego, co ściśle się z tym wiąże, przestrzega też przed globalizacją. Jak czytamy, miała powiedzieć – Imigracja jest jej dzieckiem. Jako społeczeństwo wpędzono nas w ultra poczucie winy, a nawet sterroryzowano różnymi tabu. Jak choćby otwarte mówienie o problemie imigracji.