
Reklama.
Obecny prezydent obiecał, że w ciągu najbliższych dwóch lat przyjmie 24 tysiące osób, pierwsze 200 jest już w miejscowościach nieopodal Paryża. To nie podoba się Francuzom. Aż 55 proc. z nich sprzeciwia się otwartej polityce imigracyjnej Hollande'a i zwraca się w stronę jego politycznej przeciwniczki.
Marine Le Pen w najnowszych sondażach zajmuje pierwsze miejsce z 27 proc. poparcia, tuż za nią plasuje się Nicolas Sarkozy, trójkę zamyka Hollande. Kandydatka z regionu Nord-Pas-de-Calais głosi odważne poglądy – uważa, że większość imigrantów to nie uchodźcy potrzebujący schronienia, ale mężczyźni szukający we Francji zarobku. We wtorek oskarżyła o ich przyjmowanie niemieckiego sąsiada, który „traktuje tych ludzi jako niewolników”.
Opinia publiczna reaguje entuzjastycznie na podejście Le Pen, potwierdza to nawet były premier Jean-Pierre Raffarin, który przekonuje, że mogłaby wygrać dzięki obecnej słabości Hollande'a. Jej jedynym groźnym przeciwnikiem może być jednak Nicolas Sarkozy, chcący odzyskać prezydenturę.
Źródło: Breitbart.com
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl