Jeżeli reprezentacja Polski w piłce nożnej gra mecz 11 października, to prawdopodobnie zwycięży co najmniej 2:1!
Jeżeli reprezentacja Polski w piłce nożnej gra mecz 11 października, to prawdopodobnie zwycięży co najmniej 2:1! Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Kto wierzy w przeznaczenie i znaki "siły wyższej", ten nie powinien mieć wątpliwości, co to tego, że ekipa trenera Adama Nawałki odniesie dziś zwycięstwo w meczu Polska-Irlandia i zapewni sobie udział w turnieju Euro 2016. Oto dowody, które wskazują na to, iż innej możliwości nie ma.

REKLAMA
Skąd to wiemy? Otóż wystarczy rzut oka w annały współczesnego futbolu polskiego, by zauważyć, że jeśli spotkania międzynarodowe są organizowane 11 października, to w ciemno można zwycięstwo przypisać Polakom. Ba, z dużą dozą prawdopodobieństwa można obstawiać, że Polacy zdobędą dwie bramki.
Bo przecież w 2003 roku walcząc 11 października z Węgrami w eliminacjach do portugalskiego Euro 2004 wygraliśmy 2:1. Ebi Smolarek dał pamiętne zwycięstwo 2:1 nad Portugalią w meczu, który 11 października 2006 roku polska reprezentacja rozgrywała w ramach eliminacji do Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii. Dokładnie dwa lata później 11 października zaplanowano jako dzień meczu Polska-Czechy w eliminacjach do mundialu w RPA i zwyciężyliśmy znowu 2:1. Wszyscy na pewno pamiętają też historyczne już spotkanie z 11 października ubiegłego roku. Z Niemcami wygraliśmy 2:0!
W ostatnich 15 latach meczów rozgrywanych 11 października reprezentacja Polski w piłce nożnej stoczyła jeszcze trzy. W 2000 roku zremisowaliśmy z Walią, no i dwa razy przegraliśmy - w 2013 roku z Ukrainą i w 2011 roku z Włochami. To jednak na pewno tylko wyjątki od zwycięskiej reguły!

Uwaga zbyt poważny Czytelniku! Informujemy, iż powyższy tekst jest napisany z tzw. przymrużeniem oka.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl

Źródło danych: HPPN.pl