Posłanka Krystyna Pawłowicz skarży się Jarosławowi Kaczyńskiemu na to, że jej plakaty wyborcze są zrywane i wyborcy nie są informowani, że kandyduje. Prezes ucisza ją zgrabnym „ćśś”. Nagranie takiej sytuacji pokazało TVN 24.
– Proszę. Nigdzie nie ma informacji, że ja kandyduję, wszystkie moje plakaty są zrywane. Proszę mnie zabrać, żeby ludzie widzieli, że jestem z piątego miejsca, z panem prezesem – narzekała Krystyna Pawłowicz prezesowi Prawa i Sprawiedliwości.
Kaczyński z początku nic nie odpowiedział, ale gdy tylko Pawłowicz próbowała lamentować dalej, prezes uciął jej słowa, krótkim, acz stanowczym „ciiii”. Posłanka natychmiast zamilkła.
Oczywiście w późniejszym wystąpieniu publicznym prezes Kaczyński udzielił Pawłowicz rekomendacji. Nic dziwnego, bo posłanka jest "pewniakiem" na liście wyborczej PiS. Jest więcej niż prawdopodobne, że zdobędzie mandat startując ze swojego okręgu.