
Kampania trwa w najlepsze, a przedstawiciele wszystkich największych partii są teraz w rozjazdach. Barbara Nowacka odwiedziła między innymi Legnicę i Wrocław. Ostro oceniła tam dwie główne partie naszej sceny politycznej. – Prawo i Sprawiedliwość i Platforma Obywatelska niczym się od siebie nie różnią – stwierdziła.
REKLAMA
Są też inne opcje
Według niej, alternatywą ma być więc Zjednoczona Lewica. Nowacka oceniła, że PiS i PO są „skoncentrowane tylko na sobie”. Jak podaje Gazeta Wrocławska, liderka Zjednoczonej Lewicy powiedziała: – Czas na zmianę, łączy nas program. Chcemy dobrego wynagrodzenia dla Polaków i państwa, które będzie traktowało wszystkich równo. Nie boimy się przeciwstawić PiS-owi.
Według niej, alternatywą ma być więc Zjednoczona Lewica. Nowacka oceniła, że PiS i PO są „skoncentrowane tylko na sobie”. Jak podaje Gazeta Wrocławska, liderka Zjednoczonej Lewicy powiedziała: – Czas na zmianę, łączy nas program. Chcemy dobrego wynagrodzenia dla Polaków i państwa, które będzie traktowało wszystkich równo. Nie boimy się przeciwstawić PiS-owi.
Obok Nowackiej pojawili się też lokalni działacze Zjednoczonej Lewicy. Małgorzata Tracz, która jest liderką na wrocławskiej liście, ostro oceniła posłów PiS i PO ze swojego regionu. – Wrocławianie potrzebują chleba, nie igrzysk – podsumowała.
Mocnym głosem
Barbara Nowacka nie boi się głośno wyrażać swojej opinii o obecnej scenie politycznej. W jednym z programów telewizyjnych podkreśliła, że pora na duże zmiany. W jej ocenie, to pokolenie czterdziestolatków powinno teraz przejąć władzę. Nowacka zaznacza, że widzi to nie tylko jako uczestniczka sceny politycznej, ale przede wszystkim jako osoba, która chciałaby z polityków mieć jakiś pożytek. – Ja nie byłam posłanką, ani członkinią rządu. Byłam w organizacji pozarządowej, spotykałam się z posłami, ci nas nie rozumieli – oceniła.
Barbara Nowacka nie boi się głośno wyrażać swojej opinii o obecnej scenie politycznej. W jednym z programów telewizyjnych podkreśliła, że pora na duże zmiany. W jej ocenie, to pokolenie czterdziestolatków powinno teraz przejąć władzę. Nowacka zaznacza, że widzi to nie tylko jako uczestniczka sceny politycznej, ale przede wszystkim jako osoba, która chciałaby z polityków mieć jakiś pożytek. – Ja nie byłam posłanką, ani członkinią rządu. Byłam w organizacji pozarządowej, spotykałam się z posłami, ci nas nie rozumieli – oceniła.
Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl
Źródło: Gazeta Wrocławska
