Stadion Śląski
Stadion Śląski Fot. Wikipedia/CC BY-SA 3.0

Miasto, które w Polsce kojarzy się głównie z kibicami, bardzo się wyludnia. Jeszcze 20-30 lat temu liczyło ponad 160 tys. mieszkańców, a dziś zostało ich niewiele ponad 100 tys. Dlatego władze miasta postanowiły zawalczyć o podatników i zachęcić ich do meldunku. A zatem każdy, kto do końca roku zamelduje się w Chorzowie dostanie pakiet promocyjny. W urzędniczym regulaminie nazwano go ”Pakietem chorzowianina”.

REKLAMA
W ramach pakietu dostaniemy kubek z logo Chorzowa, drobne gadżety typu smycz, długopis i notes oraz czekoladki ze zdjęciami miasta. A także miejskie broszury informacyjne i karty zniżkowe ”do instytucji miejskich i firm prywatnych”. Czyli np. do teatru, kawiarni czy klubu fitness, nawet bilet na mecz Ruchu Chorzów. Wszystko w ozdobnej, papierowej torbie, oczywiście z logo miasta.
Walka o każdego mieszkańca
Program ruszył kilka dni temu, a już zgłosiło się kilku chętnych. Trudno jednak uwierzyć, by nagle – skuszeni taką zachętą – jechali do Chorzowa z drugiego końca Polski. Urząd tłumaczy, że obowiązek meldunkowy, a właściwie fakt, że od lat mówi się o jego likwidacji, tak bardzo ludziom namieszał w głowie, że w ogóle przestali się meldować. Dlatego chodzi też o to, by zachęcić tych opornych. Dla miasta, w końcu, oznacza to większe wpływy z podatków. – Jeżeli chcemy, żeby miasto się rozwijało, żeby były fundusze na inwestycje, to zależy nam na każdym mieszkańcu – mówi Monika Libucka, kierownik Referatu Ewidencji Ludności i Dowodów Osobistych.
Wszystko w remoncie
Mieszkańcy przyznają, że miasto się rozwija, a w ostatnim czasie nawet bardzo. Wszystko rozkopane, wszędzie remonty, wszystko się ślimaczy. Chcieliby i szybciej, i więcej jednocześnie, a na pewno z lepszym skutkiem. Ot, choćby centrum przesiadkowe dla tramwajów i autobusów za 20 mln zł, które miało być gotowe do końca maja, a roboty stanęły i końca nie widać. Wszystko przez wykonawcę, który zastosował gorsze materiały niż planowano... Cały Chorzów teraz o tym mówi.
– Ludzie złoszczą się, bo w remoncie jest kilka głównych arterii, a to oznacza problemy z dojazdem do pracy. A jeszcze się okaże, że miasto będzie musiało zwrócić niewykorzystane fundusze... Wszystko się zmienia, a i tak słychać głosy, że za mało – mówią w jednym z lokalnych portali.
Czyli – jak w większości polskich miast. Poza tym – pracy mało. Tego bardzo tutaj brakuje.
Wizytówka miasta
Ale najbardziej chorzowian boli centrum miasta. Główna ulica Wolności i ościenne. Wizytówka miasta, gdzie zmian żadnych praktycznie nie widać. Przynajmniej na lepsze.
logo
Ul. Wolności Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
– Kiedyś było to miejsce, gdzie można było pójść napić się kawy, iść do restauracji, spędzić trochę czasu. A dziś ulica podupada. Brakuje energii, która mogłaby ją ożywić. W jednej kamienicy był bank, teraz jest szmateks. To pokazuje degradację tego miejsca. Wszystko się stamtąd wycofuje. To bardzo bolesne – mówi naTemat Mateusz Ptoszek, chorzowianin od urodzenia, właściciel Agencji Interaktywnej PixlMore. I on i inni opowiadają o potwornie drogich czynszach w tej okolicy. O tym, że bez przerwy widać kartki z napisem ”Lokal do wynajęcia”, a po internecie krążą memy o chorzowskich sklepach, które przetrwały tylko miesiąc.
– Podejrzewam, że ten szmateks też się niedługo zamknie, bo czynsz ich zabije i nie będą mieli klientów. Nie wiem, czy ktokolwiek z miasta ma pomysł na tę ulicę. W tym miejscu naprawdę widać marazm – mówi Mateusz Ptoszek.
Zielono, bezpiecznie
Kilka dni temu jeden z lokalnych portali pisał, że miasto chce obniżyć czynsze. Ale dziennikarze mówią, że nie dotyczy to wszystkich kamienic. Część z nich ma przecież prywatnych właścicieli, którzy windują ceny. I koło się zamyka. Ale problem dla Chorzowa jest. Na wielu forach mieszkańcy o tym dyskutują, przypominają sobie, co kiedyś w danym miejscu się znajdowało.

Chorzowianie coraz częściej wspominają o tym, że centrum miasta dawno przestało być jego wizytówką. Podczas gdy w sercu Katowic każdego roku powstają nowe restauracje, kawiarnie czy sklepy przyciągające klientów z całego regionu, w naszym mieście przybywa jedynie opustoszałych lokali. Zgodnie z przekonywaniami radnych i przedsiębiorców, jest to spowodowane przede wszystkim zbyt wygórowanymi opłatami za czynsz.  Czytaj więcej

– To nie jest centrum wszechświata, ani metropolia jak Katowice. Ale żyje się naprawdę bardzo przyjemnie. Jest ładnie, zielono, bezpiecznie. Miasto ma tylko zszarganą opinię w internecie z powodu kibiców Ruchu Chorzów – przyznaje Matusz Ptoszek. Na tym filmie, piękny widok:
To nie są bandyci
To rzeczywiście główne skojarzenie z Chorzowem. Stadion, Ruch, Niebiescy. W sierpniu Superwizjer TVN pokazał reportaż o patologicznych kibicach. Wielu chorzowian bardzo się wtedy oburzyło.

Wyjazdy na mecze, starcia z innymi grupami pseudokibiców, a na co dzień handel narkotykami, napady i rozboje - tak wygląda życie w gangu chuliganów stadionowych. Dziennikarze magazynu "Superwizjer" TVN dotarli do nieopublikowanych wcześniej nagrań, pokazujących brutalny świat pseudokibiców" – informował TVN. Przy okazji dostało się również zwykłym mieszkańcom Chorzowa, a w szczególności dzielnicy Batory, którą opisano jako siedlisko patologii.  Czytaj więcej

– Batory jest dzielnicą, która bywa nieprzyjemne postrzegana, bo tam jest największe skupisko kibiców. Ale moim zdaniem mają niesłusznie złą opinię. To normalni ludzie, którzy całymi rodzinami, z dziećmi, chodzą na mecze. Znam wielu takich i nigdy bym nie powiedział, że to bandyci – mówi grafik.
Nie tylko Chorzów
Trzeba przyznać, że Chorzów nie jest jedynym miastem, które zachęca do meldunku. Inne miejsca w Polsce miały lub nadal tryskają podobnymi pomysłami. Na przykład Rzeszów. Na początku roku wymyślił konkurs z nagrodami. Można było wygrać skuter, rower elektryczny, smartfony i smartwatche. W Grodzisku wykorzystano aktora Andrzeja Grabowskiego, który zachęcał do płacenia w mieście podatków, a w tym roku łyżwiarkę szybką Luizę Złotkowską. W Ząbkach był pomysł z darmową komunikacją.
A to tylko kropla w morzu. Mnóstwo miast w Polsce wciąż walczy o podatników. Wszelkimi sposobami.

napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl