Jak powszechnie wiadomo James Bond jest posiadaczem jedynej w swoim rodzaju licencji na zabijanie. I jak również wiadomo, bardzo skrupulatnie korzysta z możliwości, które ta mu daje, likwidując w kolejnych częściach filmu wszystkich przeciwników, którzy staną mu na drodze. A dokładniej – 362 przeciwników. Teraz można zobaczyć wszystkie te zabójstwa w jednym spektakularnym filmie.
REKLAMA
Montażyści z Auralnauts wykonali naprawdę tytaniczną pracę. Obejrzeli wszystkie części z serii filmów o Jamesie Bondzie, począwszy od "Doktora No", a na "Skyfall" skończywszy, i wycieli z nich wszystkie, dosłownie wszystkie sceny, w których James Bond rozprawia się ze swoimi wrogami. I to nie tylko z czołowymi czarnymi charakterami, lecz także z ich bezimiennymi poplecznikami i pomocnikami. W sumie uzbierano aż 362 sceny zabójstw.
I mimo że to najbrudniejsza robota, jaką Bond wykonuje w filmach, to jednak jak wszystko inne, wykonuje ją z klasą, część z nich przyprawiając szczyptą swojego ironicznego humoru. I jak można zobaczyć na filmie, autorzy policzyli nawet i te tzw. „killer puns”, czyli właśnie sarkastyczny komentarz 007 tuż po tym jak zabija swoich przeciwników.
Film trwa aż 38 minut, jednak na pewno nie można się przy nim nudzić. W końcu to kwintesencja Bonda w pigułce. Ciekaw jestem czy w nowym Bondzie zostanie złamana granica 400 zabójstw. Znając rozmach produkcji o agencie 007, wszystko jest możliwe.
Polska premiera "Spectre" będzie miała miejsce 6 listopada.
Napisz do autora: jakub.rusak@natemat.pl
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!