Adrianowi Zandbergowi warto też przyznać, iż w środę użył dość ciekawego kontrargumentu wobec przekonania, że głosownie na małe ugrupowania to marnowanie głosu i wspieranie PiS. – Przed sobą mamy albo perspektywę rządów PiS, albo wielkiej, bezideowej koalicji anty-PiS – mówił. – Koalicja "wszyscy przeciw PiS" nie jest dobrym pomysłem. Coś podobnego miało miejsce na Węgrzech. To doprowadziło do rządów Orbana – dodał. W rzeczywistości układ polityczny jest dziś w Polsce nieco inny niż w 2010 roku na Węgrzech, ale do wielu
wyborców może to hasło przemawiać.