Sami we wszechświecie? Naukowcy chcą udowodnić, że mamy towarzystwo

– Podobnie jak w przypadku wielu leżących na sobie arkuszy papieru, które są (teoretycznie) obiektami dwuwymiarowymi, mogącymi funkcjonować w trójwymiarowej rzeczywistości, tak samo wszechświaty mogą funkcjonować w dodatkowych wymiarach – tłumaczył Mir Faizal, jeden z genewskich badaczy. Ich zdaniem ewentualne odkrycie wpłynie wreszcie na to, jak ludzie postrzegają tę kwestię. – Kiedy myślą o równoległej rzeczywistości, raczej kojarzy im się ona z filozofią, a nie nauką – dodał. – A my mówimy o prawdziwych wszechświatach w dodatkowych wymiarach – podkreślił.

W jaki sposób CERN chce tego dokonać? Za pośrednictwem tzw. Wielkiego Zderzacza Hadronów. To nic innego jak urządzenie, którego energię można porównać z siłą detonacji 154 ton trotylu. Zdążyło się ono przysłużyć odkryciu tzw. boskiej cząsteczki – kluczowego budulca wszechświata. Teraz jego zadaniem jest znalezienie ciemnej materii. Według naukowców to z niej głównie składa się kosmos.

– Spodziewamy się, że grawitacja może „przeciekać” do innych wymiarów – wyjaśniał Faizal. – Jeśli do tego dojdzie, zderzacz wyprodukuje miniaturowe czarne dziury – podkreślił. Wówczas nawiązanie kontaktu z równoległą rzeczywistością stanie się faktem.

Źródło: ZME Science