
PiS już szuka pieniędzy w budżecie. Jeśli ta obietnica zostanie zrealizowana od razu „awansujemy do ligi najbogatszych” krajów Europy. Albo będzie to pierwsze powyborcze „nie da się”.
To jest mój priorytet. Jeżeli Polacy mi zaufają, jeżeli będę miała przywilej tworzenia rządu, to jest pierwszy z projektów, który zrealizuję
Jak szybko rząd PiS może ściągnąć dodatkowe 21 mld złotych? Odpowiedzieli udzielili inwestorzy Giełdy Papierów Wartościowych. Poniedziałek po zapowiedzi totalnego zwycięstwa PiS rozpoczęła się wyprzedaż akcji banków. Trudno się dziwić, jeszcze w niedziele wieczorem, podczas fety w sztabie PiS Zbigniew Kuźmiuk zapowiedział, że nowy rząd będzie dążył aby już 2016 roku zacząć pobierać podatek liczony 0,39 proc. od aktywów. No to liczymy. 10 największych polskich banków zapłaciłoby 3,9 mld zł. Najbardziej nowa danina uderzyłby w PKO BP, który musiałby zapłacić prawie miliard. Pekao SA ponad 600 mln, a BZ WBK i mBank po ok. 460 mln zł.
Jakby nie liczyć, z samego dokręcania śruby marketom i bankom, PiS nie zbierze nawet połowy kwoty potrzebnej na wypłatę 500 zł. Dlatego eksperci, gdybają, że trzeba będzie poczekać raczej do 2017 roku, aż przyniesie skutki polityka uszczelniania systemu podatkowego. Sama Szydło zaznaczyła, że źródłem finansowania byłyby dodatkowe wpływy z VAT, z uszczelnienia systemu podatkowego, opodatkowania hipermarketów i banków; według niej można uzyskać w ten sposób 73 miliardów. Aby je zebrać trzeba jednak czasu.
Postulaty zwycięskiej partii zostaną z pewnością stonowane, polityka fiskalna zostanie rozluźniona - pierwszym krokiem będzie zmiana ustawy budżetowej na 2016. Po raz pierwszy pełnia władzy będzie spoczywać w rękach jednego ugrupowania i powinno się to przekładać na spójność w polityce gospodarczej. Nie należy jednak popadać w skrajności.
Przypomnijmy, że projekt dopłaty do wychowania przewiduje wypłatę 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko. W odniesieniu do pierwszego dziecka pieniądze przysługiwałyby, jeżeli dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie przekracza kwoty 800 zł (to mniej niż średnia 1140 zł, GUS ). Płatności realizowałyby tak, jak kiedyś becikowe placówki opieki społecznej. Trzeba będzie się zarejestrować, wypełnić ankiety z dochodami członków rodziny, podać numery kont. Sami autorzy stwierdzają, że nie wszyscy będą chcieli sięgnąć po pieniądze.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
