Posiadacze brody jeszcze niedawno okrzyknięto idealnymi kandydatami na partnerów. Teraz okazuje się, że moda to jedno, a społeczne oblicze brodaczy to drugie. Wychodzi bowiem na to, że mają oni największe predyspozycje do dyskryminacji kobiet.
REKLAMA
Barnaby Dixson iJulian Oldmeadow doszli do takiego wniosku, gdy poprosili grupę mężczyzn o wskazanie stwierdzeń, które uważają za seksistowskie. Mogli je interpretować właśnie w taki sposób lub przeciwnie. Zaznaczali jedną z opcji, że przedstawione zdanie jest: "nieseksistowskie", "ambiwalentne", "życzliwe" albo "wrogie". Wyboru tej ostatniej dokonywali mężczyźni z brodą i stanowili oni 65 proc. badanych.
Dixson i Oldmeadow zauważyli, że broda w jakiś sposób zwiększa niechęć do kobiet, choć nie są w stanie określić dlaczego i w jaki sposób kwestie seksizmu i mizoginizmu łączą się z zarostem. – Możliwe, że pogłębia takie poglądy – uważają. – Mężczyźni wierzą w podział ról między płciami, a brodą chcą akcentować swoją dominację.
Co ciekawe, nazwani przez badaczy seksistami przyznawali się do niewierności, skłonności do agresji i kradzieży częściej, niż ci ogoleni.
Źródło: Huffington Post
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!