
O zarobkach artystów mówi się dużo – są ci, którzy narzekają na niskie emerytury, choć ciągle koncertują, z drugiej strony zaś tacy, którzy nawet pracując, ledwo wiążą koniec z końcem. Jeden z nich, Tomek Lipiński, znany muzyk rockowy, postanowił właśnie pokazać jak naprawdę wygląda życie artysty.
REKLAMA
– Tak oto zarabiają artyści – należność za streaming video: 15 673 odsłon, należność 2,25 PLN – napisał na swoim fanpage'u. – A nowy teledysk mam sobie w 1/3 sfinansować sam, bo globalny koncern wydawniczy nie ma na to budżetu (koszt produkcji 3000 zł). No comment – dodał. Wpis ilustruje screen faktury, którą właśnie otrzymał.
Fani twórczości Lipińskiego nie kryją oburzenia. – No to tak... ch im w d .... Mam niezłą kamerę, montaż, trochę światła, doświadczenie (wyprodukowałem ponad 100 teledysków; kilka fajnych, wiele do dupy). Ogranicz własne koszty, a dam, co mam: sprzęt, znajomych, dziennikarzy, społecznościowe klimaty, prawników, itp. Szczególnie ważni będą prawnicy – napisał jeden z nich.
Inny z kolei stwierdził, że taki artysta powinien utrzymywać się z tantiem. Dopytał zaraz dlaczego właściwie nie istnieje strona, na której do kupienia byłyby m.in. płyty i utwory Lipińskiego. – W tej chwili jestem jednoosobowym kombajnem, który zajmuje się wszystkim tym, co zwykle robią managementy. A managementy – nie są zainteresowane starzejącym się artystą, skoro mają wysyp młodzieży, którą łatwiej jest eksploatować – odpowiedział muzyk.
Warto przypomnieć, że Tomek Lipiński to założyciel legendarnego zespołu Brygada Kryzys, jest także autorem tekstów, kompozytorem i gitarzystą. Pewnie dlatego jego post tym bardziej jest przykry – niestety jednak prawdziwy.
Źródło: Facebook Tomka Lipińskiego
Źródło: Facebook Tomka Lipińskiego
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
