
Agnieszka Holland, znana polska reżyserka często zabiera głos w publicznej debacie. Nie jest też tajemnicą, że nie sympatyzuje z Prawem i Sprawiedliwością. Jej ostatnia diagnoza jest dla ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego wyjątkowo niełaskawa. Ceniona reżyserka stwierdziła, że Polska zmierza w kierunku rządzonej twardą ręką Rosji.
REKLAMA
Holland obawia się, że Polska pod rządami Prawa i Sprawiedliwości zawróci z proeuropejskiego kursu i odwróci się od Zachodu, stawiając sobie za wzór putinowską Rosję, czy inne kraje, którym często zarzuca się niedemokratyczny porządek.
–Ta prawica jest bardziej nacjonalistyczna i katolicka. To zmiana, która wpisuje się w pewne trendy. To, co niepokoi Zachód i mnie, to skręt w stronę autorytaryzmu. Obawiają się eurosceptycyzmu. Ta partia to parokrotnie zaprezentowała. Te tendencje idą w takim kierunku jak Orban, Putin czy Turcja – powiedziała na antenie TVN Biznes i Świat.
Zdaniem Holland, nasilające się autorytarne zapędy w poszczególnych państwach rosną i zaczynają być realnym zagrożeniem dla liberalnej demokracji. A przecież, jak podkreśla reżyserka, to właśnie liberalna demokracja jest fundamentem Unii Europejskiej.
Prawo i Sprawiedliwość, według Holland, ma też jeden istotny problem. Jest nim Jarosław Kaczyński. Na dowód swojej tezy reżyserka przywołała lata, w których PiS z Kaczyńskim na czele już raz sprawował władzę. – To, co mnie najbardziej boli, to polityczne uruchamianie złych emocji, w czym celuje Jarosław Kaczyński i o to mam do niego ogromny żal, bo on to robi całkiem świadomie. Tak było w okresie pierwszego PiS-u, IV RP i tak było w tej kampanii wyborczej, kiedy użył sytuacji uchodźców do generowania strachu i nienawiści – podkreśliła.
Źródło: TVN BiŚ
