Niesolidarni cwaniacy – tak swoim artykułem na portalu braci Karnowskich przedstawia Polaków przyszły minister ds. europejskich Konrad Szymański. "Wobec tragicznych wydarzeń w Paryżu Polska nie widzi politycznych możliwości wykonania decyzji o relokacji uchodźców" – zatytułował on swój sobotni komentarz i szybko ściągnął na Polskę uwagę całego Starego Kontynentu.
Po kraju "Solidarności" Europejczycy spodziewali się chyba jednak innej reakcji na to, co stało się w piątek w Paryżu. Polacy przecież nie raz angażowali się w wojnę z terroryzmem i potrafili wykazywać się unijną i NATO-wską solidarnością. Tymczasem za sprawą działań czekającego dopiero na zaprzysiężenie nowego ministra ds. europejskich Konrada Szymańskiego dziś uchodzimy za ludzi, którzy wielką europejską tragedię wykorzystują do ucieczki przed współodpowiedzialnością za kryzys migracyjny.
W sobotnie popołudnie ten felieton nowego ministra na portalu braci Karnowskich najpierw dostrzegł Reuters, a za tą agencją wszystkie inne najpoczytniejsze media w Europie. O wykorzystywaniu zamachów w Paryżu do uniknięcia udziału w programie relokacji imigrantów donoszą m.in. dzienniki i portale w Wielkiej Brytanii, Niemczech, oraz Holandii i media skandynawskie.
Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało, że dzięki niemu o Polsce będzie głośno na świecie, ale chyba nie powinniśmy życzyć sobie takiego rozgłosu. Wszystkie te doniesienia komentowane są bowiem w niezbyt przychylny nam sposób. Mieszkańcy innych krajów co najmniej dziwią się temu, jak Polska wykorzystała zamachy ISIS w Paryżu zaledwie dzień po tej wielkiej tragedii. Skoro Polacy stereotypowo traktują wszystkich z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej jak terrorystów, Niemcy postanowili przypomnieć, że Polaków powinno się unikać ze względu na ich skłonność do kradzieży aut.
Inni za Odrą pytają natomiast o to, co z naszą chrześcijańską tożsamością i solidarnością chociażby z tymi, którzy z Syrii uciekli przed prześladowaniami wyznawców Jezusa Chrystusa.
Niezbyt dobrą opinię zrobiliśmy sobie w ten sposób także na Wyspach Brytyjskich, gdzie niektórzy przypominają Polakom, że nie powinno się traktować wszystkich imigrantów jako potencjalnych terrorystów.
Bo w ten sposób Polacy szkodzą też sobie i dają przykład do tego, co być może powinno zrobić się w krajach, w które równie mocno uderza fala imigracji z Azji i Afryki, co znad Wisły...
Tyle europejska opinia publiczna... W unijnych kulisach w kontekście najnowszych działań Konrada Szymańskiego zapewne padną jednak także gorzkie słowa na temat niesłowności nowego ministra ds. europejskich. Jeszcze kilka dni temu Szymański w jednym z pierwszych wywiadów po ujawnieniu jego przyszłej funkcji przekonywał, że rząd PiS nie będzie wycofywał się z umowy, którą w sprawie relokacji imigrantów zawarła z europejskimi sojusznikami ekipa Platformy Obywatelskiej. – Musimy tę decyzję wykonać – mówił polityk.
Krytykowane przez nas decyzje Rady UE o relokacji uchodźców i imigrantów do wszystkich krajów UE mają wciąż status obowiązującego prawa UE. Wobec tragicznych wydarzeń w Paryżu nie widzimy jednak politycznych możliwości ich wykonania. Polska musi zachować pełną kontrolę nad swoimi granicami, nad polityką azylową i migracyjną.