Przyszły szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski w sobotnich "Faktach po Faktach" na antenie TVN24 musiał odkręcać słowa swojego kolegi z nowego rządu, mającego pełnić stanowisko ministra ds. europejskich Konrada Szymańskiego. Ten zamachy w Paryżu spróbował wykorzystać do wycofania się Polski z decyzji o przyjęciu grupy uchodźców. Waszczykowski dał jednak do zrozumienia, że Szymański przesadził, a Polacy nie odwrócą się całkowicie od europejskich sojuszników w sprawie kryzysu migracyjnego.
Witold Waszczykowski zwrócił jednak uwagę, że Polacy muszą przygotować się na to, iż ludzie przybywający tu z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej będą asymilowali się tu jeszcze trudniej niż we Francji, bo w przeciwieństwie do niej Polska nigdy nie miała kolonii. – Oni będą jeszcze mniej skłonni, by wejść w nasz system wartości – zwracał uwagę.