
Hiszpański sąd federalny chce ukarać Benjamina Netanjahu, a także innych wysoko postawionych urzędników. Ci bowiem – zdaniem organu – są winni śmierci dziewięciu tureckich aktywistów. Zginęli oni 5 lat temu w trakcie ataku na statek Mavi Marmara.
REKLAMA
Hiszpanie wznowili sprawę przeciwko izraelskim urzędnikom, ponieważ to oni stoją za wydarzeniami z maja 2010 roku. Sędzia Jose de la Mata żąda aresztowania premiera Benjamina Netanjahu, ministra obrony Moshe Yaalona, byłego ministra obrony Ehudy Baraka, byłego ministra spraw zagranicznych Avigdora Libermana oraz posłów Eli’ego Yishai’a, Dana Meridora i Benny’ego Begina w momencie, gdy przekroczą granice kraju.
– Uznajemy to za prowokację – przekonywał w rozmowie z "Jerusalem Post" rzecznik izraelskiego MSZ Emmanuel Nachshon. – Pracujemy z władzami hiszpańskimi nad anulowaniem tego orzeczenia. Mamy nadzieję, że to się wkrótce skończy – dodał.
Aktywiści z Turcji przebywali na statku Mavi Marmara, którego załoga próbowała uniknął izraelskiej blokady morskiej Strefy Gazy. Na pokład w pewnym momencie wtargnęli komandosi – w wyniku starć zginęło dziewięć osób.
Warto przypomnieć, że to nie pierwszy raz, gdy Netanjahu ma kłopoty. Jak pisaliśmy w naTemat, podpadł opinii publicznej stwierdzeniem, że Adolf Hitler zabijał Żydów, bo namówił go do tego wielki mufti Jerozolimy, Muhammad Amin al-Husajni.
Źródło: Jewish.org
Źródło: Jewish.org
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
