Gimnastyka, kawa a może solidne śniadanie? Przepisów na udany poranek, który przysporzy sił do ciężkiej pracy jest wiele. A jak zaczynają dzień ludzie sukcesu, których znamy z nagłówków gazet?
Prezydent Barack Obama, mimo 54 lat, ma organizm tytana. Dzień zaczyna od wizyty na siłowni. Wstaje już o godzinie 6.45 i od razu robi dwa treningi: siłowy oraz cardio. Po treningu szybki prysznic i śniadanie z żoną Michelle oraz córkami Malią i Sashą. Gdy dziewczynki wyjdą już do szkoły, Obama przechodzi do gabinetu, gdzie zaczyna pracę.
Inny polityk dzień rozpoczyna od... pracy. David Cameron w siedzibie przy Downing Street 10 pobudkę ma już o 6 rano. Do godziny 8 premier zapoznaje się z raportami oraz bieżącymi sprawami. Dopiero po dwóch godzinach pracy zasiada do śniadania z rodziną: żoną Samantą oraz dziećmi: Arturem, Nancy i Florencją. Zasadą w domu premiera jest zakaz oglądania telewizji przed szkołą, sam Cameron również się tego wystrzega. Przygotowany ma za to raport medialny.
Praca premiera rano w domu należy do brytyjskiej tradycji. Najciekawszy rozkład dnia miał premier Winston Churchill. Mimo że budził się już o 7.30, to do godziny 11 spędzał czas w łóżku. W tym czasie dyktował korespondencję oraz czytał gazety.
Prawdziwym rannym ptaszkiem jest za to Howard Schultz, szef Starbucksa. Wstaje już o godzinie 4.30, by wyjść na długi spacer z psami. Wraca po ponad godzinie i pije kawę z żoną. To prawdziwy obrzęd, Schultz ma bowiem wybrane gatunki kawy, którą pija. Jest to najczęściej grubo mielona kawa zaparzana przez 3-4 minuty.
Twórca Facebooka Mark Zuckerberg również lubi wstawać rano. Już przed godziną 6 rozmawia telefonicznie lub konferuje ze swoimi pracownikami. Jak sam opisał swoją pobudkę: ”Wstaję, myję się i zakładam jeden z moich ulubionych szarych T-shirtów”.