
Jesteś doskonała? Na pewno nie. Założę się, że jest wiele rzeczy, które byś w sobie poprawiła, osiągnięć, których byś dokonała, potraw, które mogłabyś jeszcze ugotować, przestrzeni, które byś wyczyściła. Jednak zanim wrócisz do pędu samodoskonalenia, przeczytaj książkę "Kobieta dość doskonała" i wrzuć na luz.
Żeby nikt nie odkrył, że jednak jestem tłukiem, że nie znam niemieckiego, nie nie umiem pisać, że magisterki nie zrobiłam, że matka się ze mnie nabijała, gdy miałam dwanaście lat, bo nie umiałam prawidłowo powiedzieć "Chile". Że nauczycielka razem z całą klasą pokładała się ze śmiechu, bo nie wiedziałam co to RWPG. Kurwa, rozumiecie: RWPG!
Agata Komosa: To jak jest z tym RWPG? Dalej głupio byłoby nie wiedzieć?
Sylwia Kubryńska: Wiesz, że gdy pisałam tę książkę, to w tekście podałam całkowicie zmyślone rozwinięcie tego skrótu. Całe szczęście, że czujna redaktorka to wychwyciła. U mężczyzn zakłada się, że oni wiedzą, a u kobiet, że nie wiedzą. Dlatego czujemy wewnętrzny przymus, żeby udowodnić całemu wszechświatu, że nie jesteśmy głupie.
Czyli jesteśmy sprzecznościami. Z jednej strony polska kobieta, to taka wartość narodowa, której trzeba bronić przed najazdem barbarzyńców (ostatnio zwłaszcza w kontekście uchodźców), a z drugiej to taka śmieszna baba z dzieckiem ręku, która jak się z tym dzieckiem przewróci (przykład z twojej książki) to zamiast jej pomóc, wybucha się śmiechem.
A my tego nie chcemy? Mam wrażenie, że trochę umościłyśmy się w roli ofiary.
Ok, ale sama przecież piszesz, że wobec nas są ciągłe oczekiwania..
Mój samochód skacze, jak rozwścieczony amstaff, ja płonę, krzyczę: jedź, jedź!, ona stoi. Wpół do dziewiątej, godzinę temu powinnam być w pracy. Nie ma mnie. Nie ma mnie w zębatym kole porządku tego świata.
Jestem w piekle.
Jestem w rozpaczy, w białej gorączce, w czarnej pianie, w kotle z gotującą się smołą.
Czyli nie należy dążyć do doskonałości?
Nie wiedziałaś, że masz pajączki na udach, które się usuwa laserem - już wiesz. Nie wiedziałaś, że masz cellulit, który się usuwa masażem z kremem za dwieście pięćdziesiąt? Już wiesz. Nie wiedziałaś, że na desce do krojenia pomidorów jest siedem miliardów bakterii, które się szoruje misterem properem total maks? Już wiesz.
Ale czy to ma szansę się zmienić? Skoro wokół nas zawsze będę poprawiające babcie i ciotki?
Nie sądzę, by minister wpisał "Kobietę dość doskonałą" na listę leków refundowanych. Dlatego zamierzam kupić ją wszystkim ważnym dla mnie kobietom. Czytając tę książkę zastanawiałam się, czy jest ona opisem doświadczeń autorki, czy zbiorem luźnych obserwacji. A potem pomyślałam, że w sumie wszystko mi jedno. Bo dla mnie opisano doświadczenie - nie wiem czy pokoleniowe - na pewno charakterystyczne dla naszej płci.
