Lubimy być lepsi na święta. Ogólnokrajowy sentymentalizm przypomina nam o humanitarnych wartościach, jakimi powinniśmy się kierować na co dzień. Pusty talerz przy wigilijnym stole, pamięć o osobach starszych i samotnych. Jest jedno ale. Jeszcze kilka godzin przed wymianą uśmiechów i życzliwości przy dzieleniu się opłatkiem, nie byliśmy tacy święci.
Jak pisała w naTemat Barbara Kaczmarczyk rekordy popularności w sieci biją kampanie bożonarodzeniowe. To nie tylko reklamy sklepów i produktów. Ich twórcy wiedzą, że już miesiąc przed świętami ludzie potrzebują odpowiednio się nastawić. W tym roku zwracają uwagę na samotność, szczególnie osób starszych. Agencje reklamowe chcą nauczyć nas, jak być altruistami. I prawda jest taka, że wielu z nas jest gotowych wylać morze łez wzruszenia przy samotnym dziadku, który sprowadza rodzinę na święta, symulując własną śmierć. Ale już spotykając w markecie takiego "dziadka" przebierającego w przecenionych kijkach nord walkingowych z prędkością sokowirówki, mamy ochotę posłać go do diabła.
Przedświąteczne chamstwo
Nastrojowa kolęda w tle, zachęca, że liczy się "miłość i zrozumienie". Jednak podczas świątecznych zakupów w dyskontach i hipermarketach rzadko kto bierze sobie takie wartości do serca i zdarzają się niechlubne przypadki gdzie słabość jest równoznaczna z frajerstwem.
Waleczne babcie, zawzięci Janusze i Krystyny z pełnym wózkiem, czy nawet ci pięknie wyglądający państwo w z nowym Volvo na parkingu, potrafią pokazać, w którym miejscu mają kulturę, szacunek i świąteczne ideały. Serdeczne uśmiechy na rodzinnych zdjęciach przy wigilijnym stole są często okupione stoczoną wcześniej walką o karpia, choinkę, nowe PSP czy 40 calowy telewizor za pół ceny. Bo nikt nie będzie ich rozliczał z poszanowania zasad społecznych, ale z tego czy kupił świeżą rybę i traktorek dla dzieci po niższej cenie.
Ofiarą przedświątecznych sklepowych praktyk padła pani Karolina, będąca w ósmym miesiącu ciąży, która zdecydowała się na przedświąteczne zakupy. Tydzień przed świętami weszła do dyskontu. Zdjęła płaszcz, położyła na wózek. Po przejściu do kasy poczuła silne uderzenie w bok. Starsza kobieta próbowała stanąć przed nią w kolejce. Kiedy się nie udało, jeszcze dwa razy wjechała w nią ciężkim wózkiem.
Ale nie tylko promocje wzmagają dzikie żądze. Kilometrowe kolejki przed świętami sprawiają, że wielu nie chce widzieć kobiety w ciąży czy dziadka o kulach, a ostatnie lampki w promocji wyrwą nawet niepełnosprawnemu. Wszystkim się spieszy, każdy chce skorzystać i wreszcie zacząć święta. Skąd wynikają takie zachowania? Zdaniem Rafała Jarosa, psychologa społecznego i szefa agencji badawczej INSE Research, winą jest nadmiar bodźców, które wzmagają stres i robienie wszystkiego na ostatnią chwilę.
– W momencie kiedy jest dużo bodźców dookoła nas, mamy mniej zasobów intelektualnych do przetwarzania informacji i dużo częściej postępujemy w sposób skrótowy. Gdy nam się spieszy, mamy dużo do zrobienia a mało czasu, jest tłok naokoło, to nie jesteśmy tak uważni na potrzeby innych osób, a jesteśmy nastawieni na załatwienie naszych spraw– mówi w rozmowie z naTemat.
Stres i pośpiech
Niestety, na równi z popularnością bożonarodzeniowych kampanii i reklam, hitami stają się też filmiki z walkami o karpia, które być może czekają nas również w tym roku. I jak to przed świętami, atmosfera w sklepach nie będzie przypominać świątecznej sielanki, a raczej polowanie na prezenty i świąteczne produkty spożywcze. To przykry widok, kiedy zdesperowani ludzie, na widok promocji, wyzwalają w sobie najniższe instynkty z nastawieniem na zagarnięcie przecenionej zdobyczy za wszelką cenę. A sami handlowcy to podkręcają, licząc na dużo większe zyski z masowej sprzedaży. I trudno się dziwić, gdyż okres przedświąteczny jest najbardziej dochodowym okresem w całym roku.
Trzeba podkreślić grubą kreską, że więcej ludzi ze zdumieniem obserwuje takie zachowania i nie chce mieć z nimi nic wspólnego.
– Karpia kupuje się często na ostatnią chwilę. Mamy duży stres, że wielu rzeczy nie zrobiliśmy, choinka nieubrana, rzeczy niepozałatwiane i te mechanizmy występują w większym nasileniu. Ale chamstwo to chamstwo. Nie jest bezpośrednio związane z żadną grupą społeczną, ale jeśli ktoś ma pewne zasady wpojone i na co dzień respektuje reguły współżycia społecznego, to jest mniejsze prawdopodobieństwo występowania takiego zachowania – dodaje psycholog.
Buractwo, chamstwo i prostactwo będą się przepychać, bo taniej o 5 złotych. Do powrót do epoki kamienia łupanego, bo w tłumie są tacy anonimowi. Śmiać się czy płakać? – oto jest pytanie.
Rafał Jaros
Psycholog społeczny
Szczególnie na to są nastawieni ludzie o cholerycznym temperamencie, których to przestymulowanie wynikające z bodźców zewnętrznych jest największe. Nie można uogólniać, ale sytuacja przedświąteczna sprzyja takim zachowaniom.
Agata
Instruktorka jogi w Warszawie
Rok temu w Reducie Atrium na trzy dni przed świętami było tak tłoczno, że walka była już o pusty wózek. Musiałam po niego zejść do garażu i tam polować. Jestem spokojną osobą, ale jak zobaczyłam tylu cwaniaków w jednym miejscu myślałam, że szlag mnie trafi. Carrefour przecenił lampki choinkowe o prawie połowę ceny, ludzie je sobie wyrywali, leciały „kur**” i "ch***" . Ojciec, w obecności dwójki swoich dzieci, właśnie takimi słowami zbeształ inną kobietę, która chyba szukała innego koloru lampek. Była od niego 2 razy starsza – dodaje.
Aleksandra
Unika zakupów tuż przed Wigilią
Ja robię zakupy wcześniej, żeby uniknąć ludzi gotowych na wszystko podczas zakupowego szału. Ale i tak zawsze jestem zawsze w szoku, jak ludzie przebierają w pudłach, robią syf w sklepie i zostawiają dzieci w wózkach bez opieki, kompletnie o nich zapominając, a potem uśmiechnięci i szczęśliwi siadają do stołu i elegancja Francja.