Jacek Żakowski komentuje zmiany wprowadzane przez PiS
Jacek Żakowski komentuje zmiany wprowadzane przez PiS Fot. Małgorzata Kujawka / Agencja Gazeta

Publicysta dołącza do krytykujących i niedowierzających temu, co dzieje się na scenie politycznej. Środowe, burzliwe obrady Sejmu, który ostatecznie wybrał nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, odbijają się echem. Jacek Żakowski skomentował sytuację na łamach bloga.

REKLAMA
– Może mównice też czasem będą nasze, ale bardzo niewiele będzie z tego wynikało, bo ich są przyciski do głosowania – stwierdza. – Demonstrować i mówić, w pewnym zakresie, będzie jednak wolno – ale na głosowania, ustawy i decyzje nie będzie to miało wpływu – dodaje.
W opublikowanym w czwartek tekście przekonuje, że rządy PiS zmobilizują społeczeństwo do postawienia się władzy. Wierzy, że przewaga jej przeciwników będzie rosła i nie bierze pod uwagę innego scenariusza zdarzeń. – Trzeba zdawać sobie sprawę, że na Jarosławie Kaczyńskim oraz jego partyjnych kolegach nie robią one żadnego wrażenia – Zrobią wszystko, co będzie konieczne, by zyskać pełnię władzy. Można mieć tylko nadzieję, że nie posuną się do odwołania wyborów za cztery lata – pisze Żakowski.
Zdaniem dziennikarza, partia rządząca nie będzie miała skrupułów, by wykorzystać swoją pozycję i na pewno szykuje "dziesiątki niespodzianek". Szybko wprowadzane zmiany w Trybunale Konstytucyjnym, o czym pisaliśmy w naTemat, to dopiero początek. – Kto myślał, że będzie inaczej, ten był śmiertelnie naiwny – uważa Żakowski. Dalej wyraża jednak pewną nadzieję na przyszłość. Mianowicie - przetrzymanie, jak to określa, najbliższych lat pozwala wierzyć w przegraną PiS. Ta oznaczać będzie również uwolnienie się "od zmory pseudopatriotycznego autorytaryzmu, który zdusił II RP i od ćwierć wieku dusi III RP".
Żakowski krytykuje Platformę, która m.in. "spaprała" wybory do Trybunału Konstytucyjnego i pogrzebała projekt ustawy o mediach publicznych, których nie zagrabiliby politycy. – Teraz więc nie wystarczy (choć koniecznie trzeba) walczyć, protestować i mobilizować opór możliwie wielu osób – komentuje – Trzeba też przemyśleć model polskiej demokracji i przygotować taką jego przebudowę, która zabezpieczy nas na przyszłość.

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl