
"Będziemy mieć w Warszawie Budapeszt". Te słynne słowa Jarosława Kaczyńskiego ostatnio wydają się nader aktualne. O orbanizacji naszej polityki głośno krzyczy już cała opozycja. Sęk w tym, że prezes PiS-u, choć publicznie może temu zaprzeczy, to raczej tego typu uwagi traktuje jako komplement. Premier Węgier rządzi swym krajem żelazną ręką, podjęte przez niego działania skutecznie podporządkowały mu państwo.
Europą nie rządzą dziś odpowiedzialni politycy, lecz rozmaite procesy, mechanizmy i regulacje. Taki system podejmowania decyzji nie leży w interesie Węgier. Kryzys europejski mogą rozwiązać tylko silne państwa narodowe. Mogą to zrobić przywódcy mający silną pozycję polityczną. Czytaj więcej
Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl
