Prawo i Sprawiedliwość ma coraz większe kłopoty z obroną swoich poczynań wobec Trybunału Konstytucyjnego. Na pewno nie pomagają temu takie blamaże, jak występ Marka Asta, który w imieniu większości PiS w Sejmie bronił przyjętej pod koniec listopada uchwały. Poseł nie był w stanie wybronić decyzji PiS podczas rundy pytań sędziów Trybunału.
Co więcej, przedstawiciel Sejmu ma nawet problemy z podstawowymi faktami. Pytany przez Piotra Tuleję o długość kadencji prezesa mówił, że wynosi ona 9 lat. Poproszony o podanie przepisu, w którym to zapisano. Po chwili nerwowego szperania w papierach poprosił "jeśli Wysoki Trybunał mógłby mi przypomnieć". – Nie ma takiego przepisu, panie pośle – stwierdził sędzia.