Powrót z zagranicy nie zawsze jest łatwy.
Powrót z zagranicy nie zawsze jest łatwy. Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta

Do tego, że polskie prawo jest momentami archaiczne i nie działa jak powinno nie trzeba przekonywać. Kolejnym przykładem może być historia pana Andrzeja Laskowskiego, który nie może otrzymać potwierdzenia obywatelstwa polskiego.

REKLAMA
Sprawę opisało na swojej stronie internetowej Radio Gdańsk. Historia Laskowskiego przypomina komedię pomyłek, ale do happy endu jeszcze daleka droga. Laskowski przez ostatnie 32 lata mieszkał w Skandynawii i postanowił wrócić z emigracji do ojczyzny.
– Zobaczyłem w telewizji jak Pan Prezydent rozmawia z rodakami za granicą i pomyślałem, że może warto wrócić – pisał do prezydenta Andrzeja Dudy Laskowski.
Niestety, od lat nie prolongował swojego dowodu osobistego - posługiwał się norweskim paszportem. Sytuacja skomplikowała się, gdy chciał wyrobić dowód osobisty. Poprzedni, jeszcze z czasów PRL już dawno jest nieważny. Mógłby posługiwać się polskim paszportem, ale ten również stracił ważność. Musiał więc zdobyć dokument potwierdzający polskie obywatelstwo, ale to wcale nie jest łatwe.
W Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku pan Andrzej dostał formularz, którego nie był w stanie wypełnić. W rozmowie z radiem relacjonował, że odpadł na pytaniu o... służbę wojskową pradziadków. Laskowski nie miał bowiem pojęcia nawet jakie nosili imiona. Podobnie kłopotliwe pytania były o datę ślubu dziadków, którzy zginęli w czasie II wojny światowej. Rodzice pana Andrzeja też nie żyją, dlatego nie był w stanie ustalić wymaganej daty.
Sytuacja jest patowa. Bez wypełnionego dokumentu nie dostanie on potwierdzenia obywatelstwa i co za tym idzie - również paszportu. Laskowski napisał więc list do prezydenta Dudy:
"(...) Czuję się Polakiem, mam PESEL, ale nie mogę nawet założyć w kraju firmy. Zobaczyłem w telewizji jak Pan Prezydent rozmawia z rodakami za granicą i pomyślałem, że może warto wrócić. Chcę tu normalnie żyć i działać, ale nie wiem jak to zrobić. Przecież urzędnicy powinni mi pomóc wrócić na stałe do Polski. Ten kwestionariusz jest kuriozalny, nie wiem czemu te pytania mają służyć i czy przeciętny obywatel Polski byłby w stanie na nie odpowiedzieć .
Rzeczywiście ciężko sobie wyobrazić, że każdy obywatel ma pamiętać datę ślubu swoich dziadków. Prawo polskie dla obywateli mieszkających za granicą nie jest przyjazne. Niedawno pisaliśmy, że Polska nie przystąpiła do unijnej umowy, która pozwalała na ułatwienia w dziedziczenia majątku wewnątrz Unii Europejskiej.
Życzenia rychłego powrotu z emigracji wydają się więc na razie tylko marzeniami. Zamiast ułatwiać życie, biurokracja rzuca obywatelom kłody pod nogi. I to z pewnością nowy rząd musi zmienić, jeśli chce zachęcać Polaków do powrotu z emigracji.
źródło: Radio Gdańsk