Martin Schultz, szef PE, znany jest ze swoich ostrych wypowiedzi. Kontrowersje wokół Trybunału Konstytucyjnego nazwał "zamachem stanu".
Martin Schultz, szef PE, znany jest ze swoich ostrych wypowiedzi. Kontrowersje wokół Trybunału Konstytucyjnego nazwał "zamachem stanu". Fot . Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta
Reklama.
Jak już pisaliśmy w naTemat Martin Schulz stwierdził, że "w Polsce dzieją się rzeczy dramatyczne, o charakterze zamachu stanu" i trzeba jak najszybciej omówić tę kwestię w Parlamencie Europejskim. Stwierdził jednocześnie, że PiS należy do grona prawicowych populistów, przestrzegając aby UE nie podejmowała wobec nich zbyt pochopnych kroków. Jednak w obliczu fali krytyki Schultz nieco złagodził swoje stanowisko. Jego rzecznik stwierdził, że nie był to "ostateczny osąd", a jedynie zaniepokojenie.
Giacomo Fassina
Biura Prasowego szefa Parlamentu Europjeskiego

Wypowiedzi przewodniczącego Schulza miały na celu przekazanie obaw, jakie usłyszał od wielu grup politycznych i członków Parlamentu Europejskiego w sprawie aktualnych wydarzeń w Polsce, a szczególnie w sprawie powołania sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Słowa przewodniczącego nie były ostatecznym osądem, ale wyrazem zaniepokojenia o jedną z podstawowych zasad rządów prawa w UE, a mianowicie o zasadę demokratycznego podziału władzy.

Wypowiedzi polityka, już nie po raz pierwszy, wywołały polityczną burzę i spotkały się z ostrą reakcją rządu Beatu Szydło, która oczekuje od Schulza przeprosin i zaniechania takich opinii na przyszłość. Do słów krytyki pod adresem słów wypowiedzianych przez Schultza dołączył szef MSZ, który ocenił je jako "bezzasadne, nieuprawnione, a wręcz skandaliczne".
Do słów szefa PE odniósł się również Konrad Szymański, sekretarz stanu ds. europejskich, który w wywiadzie udzielonemu portalowi wPolityce stwierdził, że krytyka Schultza jest identyczna jak reakcja na politykę Viktora Orbana.
Konrad Szymański
Sekretarz stanu ds. europejskich w MSZ

Pewna część polityków zachodnich uznawała, że wybieranie własnego kursu w Europie jest skandalem samym w sobie. To prawo parlamentarzystów, by sądzić, co chcą, natomiast to oczywiście nie budowało autorytetu UE na Węgrzech.

Reakcję przygotowuje też grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należą eurodeputowani PiS. Według nieoficjalnych informacji frakcja przygotowuje list do Schulza w sprawie jego wypowiedzi o Polsce.
źródło: Wp.pl

Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl