Austria w latach 30. coraz bardziej zbliżała się do nazistowskich Niemiec. By jednak dokonać włączenia (Anschlussu) do powstającej Trzeciej Rzeszy konieczne było rozmonotwanie demokratycznych instytucji państwa. Jednym z nich był Trybunał Konstytucyjny. Niektórzy internauci udostępniają artykuł prof. Lecha Garlickiego i porównują do sytuacji w Polsce. O co chodziło jednak w latach 30. w Austrii?
By zdać sobie sprawę, jak ideologia zmieniała niemiecki system prawny, warto najpierw przyjrzeć się ideom. To właśnie od podporządkowania prawa politycznym wizjom rozpoczęła się droga Hitlera do jednowładztwa w Niemczech i krajach satelickich.
Polityka ponad prawem Dominantą w państwie Hitlera i jego satelitach stał się prymat polityki nad prawem. Ówczesna niemiecka nauka prawna stworzyła prawo mniejszości narodowych (Volksgruppenrecht) – oparte na kryteriach biologicznych i rasowych oraz prawo do zwierzchności nad nimi rasy aryjskiej reprezentowanej głównie przez Niemców.
Wśród niemieckich elit zacierała się różnica pomiędzy prawem międzynarodowym a polityką międzynarodową. Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej rozpoczęto na terenie Niemiec planowane mordy osób niepełnosprawnych. Rozmontowano również instytucje zajmujące się ochroną praw obywateli.
Podstawą niemieckiego aparatu administracyjnego miał być system monokratyczny (Einmannsystem) zapewniający w jednym ręku maksymalną zdolność do podejmowania decyzji i jej wykonywania w myśl zasady wodzostwa (Führerprinzip).
Przeświadczenie to nie zostało opracowane przez nazistów a jedynie zapożyczone z filozofii Paula de Lagarde. Pisał on, że potrzebny Niemcom jest Fűhrer, który zbierze Niemców do walki z Żydami. Był on również ojcem koncepcji wysłania Żydów na Madagaskar podejmowanej później przede wszystkim przez Alfreda Rosemberga, ale również i Francję z Polską w okresie międzywojennym.
Trybunał na drodze do Anschlussu
Już w 1931 roku próbowano połączyć oba państwa unią celną, co nie udało się wskutek sprzeciwu zachodnich mocarstw. Do idei powrócono po dojściu Hitlera do władzy. Niemieckie podejście do prawa zaczęło obowiązywać także w Austrii. Coraz głośniej mówiono o Anschlussie, czyli włączeniu do Rzeszy.
Problemem był jednak demokratyczny ustrój Austrii, który takie przyłączenie uniemożliwiał. Tylko przez zmianę konstytucji można by doprowadzić do połączenia obu krajów. By jednak tego nie robić, proniemieccy sympatycy postanowili wyrugować m.in. Trybunał Konstytucyjny z życia prawno-politycznego kraju. Nowela konstytucyjna z 1925 roku dała austriackiemu trybunałowi duże uprawnienia. Należały do nich m.in. rozstrzyganie sporów kompetencyjnych między sądami, między władzami federalnymi i krajowymi.
O tym procesie pisze prof. Lech Garlicki, konstytucjonalista i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, w swojej pracy „Ewolucja podstaw kontroli konstytucyjności w Austrii”. Autor w swoim dziele zwraca uwagę, że przejście do rządów autorytarnych musiało oznaczać upadek, a potem likwidację Trybunału Konstytucyjnego. Ówczesny parlament przechodził kryzys organizacyjny (wynikający z pluralizmu partyjnego) i również został odsunięty od władzy.
Rząd uznał parlament za niezdolny do działania i na podstawie wojennej ustawy o pełnomocnictwach z 1917 r. zaczął wydawać Rozporządzenia z mocą ustawy. Oczywistym było, że konstytucyjność ustaw była łatwa do podważenia. Zakwestionował je m.in. sąd krajowy. By nie dopuścić do rozpatrywania sprawy przez Trybunał Konstytucyjny w maju 1933 roku rząd skłonił trzech sędziów trybunału - wybranych przez parlament - do rezygnacji.
Zaraz po tym manewrze wydano rozporządzenie z mocą ustawy. W rozporządzeniu była mowa dopuszczeniu sędziów mianowanych na wniosek parlamentu do udziału w posiedzeniach trybunału tylko, jeśli wszystkie stanowiska w Trybunale Konstytucyjnym są obsadzone.
Dzięki temu posunięciu kolejnych czterech sędziów nie mogło pracować w trybunale, który tym samym stracił quorum. W ten sposób bieżący interes polityczny i naciski wygrały z prawem i logiką postępowania w legislacji i sądownictwie.
Rok później nowa konstytucja zupełnie zlikwidowała Trybunał Konstytucyjny, część dawnych uprawnień została przekazana do Trybunału Federalnego, który pełnił jednak fasadową funkcję. Dzięki cynicznemu podejściu do trybunału austriackim nazistom udało się zerwać okowy demokratycznego reżimu prawnego i doprowadzić do stopniowego umacniania dyktatury.