Reklama.
Wizja Trybunału Konstytucyjnego według PiS wkrótce zacznie przybierać realne kształty. Właśnie zajmuje się nim Sejm, który jeszcze do końca roku ma przyjąć zmiany zaplanowane przez większość. Politycy opozycji protestują przeciw takiemu trybowi pracy i przeciw treści zmian. Tak jak w poprzednich starciach o TK twarzą zmian jest prokurator stanu wojennego Stanisław Piotrowicz.
To była tylko formalność. Sejm skierował do dalszych prac ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, głosując przeciw odrzuceniu wniosku w pierwszym czytaniu. "Za" głosowało posłów 163 (PO, .Nowoczesna i PSL), "przeciw" wnioskowi (czyli za ustawą) głosowało 234 posłów (PiS), a wstrzymało się 35 posłów (Kukiz '15). Teraz projektem ustawy zajmie się komisja. Wcześniej odrzucono złożony przez Krzysztofa Brejzę z PO wniosek o głosowanie imienne.
Prawo i Sprawiedliwość poszło na rękę klubowi Kukiz '15, który złożył w Sejmie projekt zmiany konstytucji. Początkowo politycy PiS byli mu przeciwni, ale ostatecznie poparło projekt w pierwszym czytaniu, co oznacza wysłanie go do komisji. Dlaczego? PiS nie miało dzisiaj większości na sali i potrzebowało wsparcia PiS przy głosowaniu nad swoją ustawą o Trybunale.
Tego chyba jeszcze w Sejmie nie było. Poseł .Nowoczesnej Witold Zembaczyński zacytował z mównicy sejmowej... definicję Ciemnej Strony Mocy z "Gwiezdnych Wojen". Tłumaczył, że najpierw jej potęga pociąga, ale później ci, którzy jej ulegli ulegają demoralizacji.
Adam Szłapka z .Nowoczesnej apelował do Stanisława Piotrowskiego o opamiętanie i powstrzymanie się przed byciem grabarzem Trybunału. Po nim na mównicę wszedł Józef Lassota z PO, który stwierdził, że "PiS przy pomocy swojej maskotki prokuratora Piotrowicza, do spółki z prezydentem, próbujecie unicestwić Trybunał".
Lassota przytaczał też słowa Lecha Kaczyńskiego sprzed kilku lat i pytał, czy dzisiejsze postępowanie PiS nie niszczy w ten sposób pamięci o Lechu Kaczyńskim.
Krzysztof Brejza z PO atakował PiS za zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. – Chcecie zniszczyć instytucję, która broni najsłabszych – powiedział. Wymieniał regulacje, które jego zdaniem "broniły najsłabszych".
Po Petru wystąpiła dobrze oceniana za aktywność w dyskusji nad Trybunałem Konstytucyjnym Kamila Gasiuk-Pihowicz. Najpierw próbowała zaapelować do sumień posłów PiS, mówiąc, że nie muszą być "szeregowcami dowodzonymi przez kaprala".
Później krytykowała merytoryczne aspekty ustawy, wskazując m.in. na groźbę paraliżu prac Trybunału. – Panie prezesie, nie zgadzałam się z panem, nie podziwiam się pana, ale boję się pana politycznej skuteczności – zakończyła. Jarosław Kaczyński jakoś skomentował te słowa, ale mikrofony nie wychwyciły jego odpowiedzi. .Nowoczesna, podobnie jak PO, zaapelowała o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Ryszard Petru przekonywał, że PiS tylko zasłania się Trybunałem Konstytucyjnym, bo to nie on blokuje ustawy, tylko PiS. – 20 stycznia 2014 roku Jarosław Kaczyński po raz pierwszy obiecał – mówił. Pytał, dlaczego przez tak długi czas nie przygotowano ustawy.
Lider .Nowoczesnej oceniał, że brak ustaw, które realizowałyby obietnice PiS jest efektem braku pieniędzy. – Nie jesteście w stanie w pół roku przygotować ustawy o 500 złotych na dziecko, a w trzy dni przygotowaliście ustawę o Trybunale – mówił Petru. Wezwał też, aby wrócić do zwyczaju konsultowania nowych ustaw ze społeczeństwem.
W Sejmie toczy się debata nad projektem PiS nowelizującym ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Ale bez Beaty Szydło, a to oczekiwaniu na jej przyjazd miała służyć przerwa ogłoszona na prośbę Ryszarda Petru. Ale PiS szukał większości i przerwa się przeciągnęła, a Beata Szydło musiała wyjechać do Brukseli na spotkanie Rady Europejskiej.
Posłowie Platformy Borys Budka i Rafał Trzaskowski krytykowali projekt PiS, zarzucając partii atak na Trybunał. Budka złożył w imieniu PO wniosek o odrzucenie projektu już w pierwszym czytaniu. Projekt negatywnie ocenia też klub Kukiz '15 – oświadczył poseł Tomasz Rzymkowski.
Broniąc projektu ustawy przygotowanego przez PiS Arkadiusz Mularczyk skupił się na atakowaniu PO i sędziów Trybunału. Zarzucał im popsucie sytuacji przez przyjęcie ustawy w czerwcu i wybór pięciu sędziów w październiku. Wypominał też posłowi PO Robertowi Kropiwnickiemu, że był doktorantem obecnego prezesa Trybunału Andrzeja Rzeplińskiego.
Jeszcze przed debatą o nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym w Sejmie spotkali się przedstawiciele klubów. – Efektem tego spotkania będzie powołanie komisji ds. zmiany Konstytucji – napisało biuro prasowe Kukiz '15 w komunikacie.
Ma się ona zająć przygotowanym przez klub Kukiza projektem nowelizacji konstytucji. – Mieliśmy spotkanie wszystkich klubów, wydaje się, że jesteśmy na dobrej drodze, by kryzys wokół Trybunału posłużył do zmiany konstytucji – mówił Paweł Kukiz.
Wicemarszałek Stanisław Tyszka wyjaśniał, że chodzi m.in. o wprowadzenie wyboru sędziów większością 2/3 głosów, zwiększenie składu Trybunału do 18 sędziów, wybór przewodniczącego oraz zastępcy przez prezydenta i wreszcie wybranie na nowo całego składu Trybunału. – Czyli opcja zero – stwierdził Kukiz.
W Sejmie trwa dyskusja nad zmianami w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym zaproponowanymi przez PiS. Co doprowadziło nas do tego punktu?
– w październiku większość PO-PSL wybrała pięciu sędziów Trybunału, choć mogła tylko trzech,
– Andrzej Duda odmówił przyjęcia ślubowania od sędziów wybranych w poprzedniej kadencji,
– nowy Sejm unieważnił wybór sędziów z poprzedniej kadencji,
– wybrano pięcioro nowych sędziów, których Andrzej Duda błyskawicznie zaprzysiągł,
– Trybunał Konstytucyjny uznał, że prezydent musi przyjąć ślubowanie od trójki sędziów wybranych w poprzedniej kadencji, a nowy Sejm musi wybrać dwóch nowych,
– rząd do środy odmawiał publikacji tego wyroku,
– prezydencka prawniczka stwierdziła, że dla Andrzeja Dudy sprawa jest zamknięta,
– PiS złożyło projekt nowelizacji ustawy z czerwca, który oznacza de facto paraliż pracy Trybunału w dodatku chce go zesłać poza Warszawę.
Po Piotrowiczu na mównicę wyszedł Ryszard Petru, szef klubu .Nowoczesna i poprosił o przerwę do godziny 13.00. Tłumaczył, że tak ważna dyskusja nie może toczyć się bez obecności szefowej rządu, dlatego Sejm musi poczekać na przyjazd Beaty Szydło. Wcześniej podobne wnioski zgłaszali szeregowi posłowie, ale dopiero prośba Petru zyskała akceptację wicemarszałka Ryszarda Terleckiego.
Kiedy Stanisław Piotrowicz zaczynał uzasadniać projekt PiS jeden z posłów PO, prawdopodobnie były przewodniczący klubu Rafał Grupiński przypomniał mu przeszłość w PRL-owskiej prokuraturze. – Niech pan spojrzy na swoich współpracowników, w pańskim otoczeniu są sekretarze KC PZPR i pan to dobrze wie – stwierdził.
Później przypomniał jeszcze raz uzasadnienie, które dołączono do projektu. Kiedy zakończył, politycy opozycji krzyczeli "hańba".
Po serii wniosków formalnych, w których ostrej krytyce poddano projekt PiS prowadzący obrady wicemarszałek Ryszard Terlecki stwierdził, że głosowanie nad nimi odbędzie się w bloku głosowań po dyskusji. Na mównicę wyszedł Cezary Grabarczyk, który przypomniał, że trzy lata był wicemarszałkiem Sejmu.
– Może jako bardziej doświadczony kolega podpowiem panu. O wniosku formalnym rozstrzyga się wobec obecnych posłów, a więc teraz powinno dojść do głosowania – mówił. – Jeśli zrobi pan inaczej, złamie pan regulamin Sejmu – dodał
W Sejmie zajęła się debata nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym. Najpierw posypały się wnioski o przerwę. – Chciałam spytać posłów PiS, ale ich nie ma, ale chciałam spytać o to, ile osób przeczytała wniosek. Ilu z państwa przeczytało opinię Sądu Najwyższego, która właśnie wpłynęła do Sejmu – mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Krzysztof Brejza z PO chciał ogłoszenia przerwy, by pozwolić posłom PiS przyjść na salę. Robert Kropiwnicki z PO mówił, że wniosek nie jest przygotowany i uzasadniony. – Poproszę o wystawienie cennika za wystąpienia posłów PO – zakończył, nawiązując do ukarania posła Michała Szczerby karą 2,5 tysiąca złotych za przekroczenie czasu wypowiedzi.
Sejm zaczyna pracę nad projektem nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym złożonym przez Prawo i Sprawiedliwość. To "ustawa naprawcza", którą zapowiedział Jarosław Kaczyński w piątkowym wywiadzie dla Telewizji Republika.
Projekt będzie prezentował Stanisław Piotrowicz, który mimo przeszłości w PZPR i PRL-owskiej prokuraturze stał się twarzą "dobrej zmiany" w kwestii Trybunału. Jeszcze zanim zaczęło się pierwsze czytanie projektu Piotrowicz przekonywał dziennikarzy, że "Trybunał jest w pełni obsadzony" i nie ma potrzeby ani możliwości powoływać sędziów wybranych w czerwcu, których zaprzysiężenie nakazał w orzeczeniu z 3 grudnia Trybunał Konstytucyjny.
Paraliż i zsyłka poza Warszawę. PiS w nocy pokazało projekt zmian w Trybunale Konstytucyjnym. Oto 7 najważniejszych punktów tej nowelizacji. Czytaj więcej