
To już oficjalne - film Jerzego Skolimowskiego nie jest jednym z tych, które mogą liczyć na nominację do nagrody. "11 minut" przegrało już na pierwszym etapie selekcji z takimi tytułami, jak "Syn Szawła" czy "Zupełnie Nowym Testamentem".
REKLAMA
Dania, Belgia, Finlandia, Francja, Niemcy, Irlandia, Węgry i Jordania - twórcy z tych krajów mają szansę ścigać się o statuetkę. Szansy nie dostają na pewno Polacy, Amerykańska Akademia Filmowa odrzuciła bowiem naszą propozycję. W podobnej sytuacji znalazło się jeszcze 71 kandydatów.
Zdaniem specjalnej komisji powołanej przez Ministerstwo Kultury, "11 minut" było czarnym koniem, o czym pisaliśmy w naTemat. Obraz Jerzego Skolimowskiego nazwano "uniwersalnym (…) portretującym chaos, kakofonię i pustkę współczesnego świata”. Członkowie Akademii nie podzielili zdania Polaków - zresztą podobnie jak zachodni recenzenci. "Hollywood Reporter" napisał o dziele artysty, że jest "pusty, szorstki i męczący".
Nie będzie zatem powtórki tryumfu sprzed roku, kiedy to "Ida" okazała się najlepszym obrazem nieanglojęzycznym. Paweł Pawlikowski był zaskoczony, że dzierży w dłoni Oscara, tego samego nie doświadczy Jerzy Skolimowski.
źródło: Variety
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
