
Jemioła nad głowami to sygnał do pocałunku, tak mówią nam świąteczne filmy i bajki. Skąd się ten zwyczaj wziął? Wszystko przez nordyckie legendy.
REKLAMA
Legenda piękna rzecz
Jemioła jest rośliną, która pomimo zimy pozostaje zielona. Nawet jeśli drzewa tracą liście, ona wciąż zachowuje swoją świeżość. Jej specjalne właściwości podkreślali już Celtowie i ludy nordyckie. Jedna z ich legend, z V i VI w.n.e. mówi o związku jemioły z miłością właśnie.
Jemioła jest rośliną, która pomimo zimy pozostaje zielona. Nawet jeśli drzewa tracą liście, ona wciąż zachowuje swoją świeżość. Jej specjalne właściwości podkreślali już Celtowie i ludy nordyckie. Jedna z ich legend, z V i VI w.n.e. mówi o związku jemioły z miłością właśnie.
Młody bóg Balder, syn Odyna i Frigg, był uwielbiany na ziemi, ale zaczął mieć tragiczne przeczucia na temat swojej zbliżającej się śmierci. Matka poprosiła wszystkie stworzenia na ziemi o to, aby przysięgły go nie skrzywdzić, jak przytacza "The Independent".
Loki, jeden z bogów, nie był jednak aż tak łaskawy dla Baldera. Wykradł jego matce tajemnicę: jemioła jako jedyna nie podlegała przysiędze. To właśnie gałązka jemioły, która stworzyła strzałę, zabiła Baldera. Matka była tak zrozpaczona, że jej łzy zamieniły się w białe jagody, symbolizujące jej miłość do syna.
Nie wszyscy na to czekają
To właśnie tego typu legendy i tradycja nadają świętom magicznej aury. Nie wszystkim się jednak ona udziela. – Nie oszukujmy się – święta stały się świętem konsumpcji, na której najlepiej wychodzą handlowcy, zbierając najlepsze w całym roku żniwa. Z drugiej strony nie zapominajmy, że święta to czas nadziei – pisała w naTemat Kalina Chojnacka. Miejmy więc nadzieję, że pocałunków pod jemiołą będzie jak najwięcej!
To właśnie tego typu legendy i tradycja nadają świętom magicznej aury. Nie wszystkim się jednak ona udziela. – Nie oszukujmy się – święta stały się świętem konsumpcji, na której najlepiej wychodzą handlowcy, zbierając najlepsze w całym roku żniwa. Z drugiej strony nie zapominajmy, że święta to czas nadziei – pisała w naTemat Kalina Chojnacka. Miejmy więc nadzieję, że pocałunków pod jemiołą będzie jak najwięcej!
Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl
źródło: "The Independent"
