
Synestezja to stan, w którym doświadczając jednego zmysłu, możemy też odczuwać inny. Tym sposobem widząc na przykład kolor niebieski, możemy go też usłyszeć. – Synestetyk nie musi pobudzać doświadczania drugim zmysłem świadomie, to zdarza się samo w odpowiedzi na bodźce – mówią naukowcy.
REKLAMA
Badacze wskazują, że synestetyk nie może też tego stanu kontrolować. Jednak jak pokazuje film stworzony przez Great Big Story, większość badanych przez nich osób z synestezją mówiła, że bez tego ich życie byłoby „bardziej puste”, jak podaje „Huffington Post”.
Wiele osób myli synestezję z metaforycznym postrzeganiem zmysłów. Synestetyk przypisuje na przykład kolor do konkretnej liczby: „3 jest niebieskie”, jak powiedział jeden z bohaterów filmiku. Może też przypisywać bólowi fizycznemu konkretne barwy, czy dźwiękom na przykład wrażenie miękkości.
Jest to niezwykle ciekawe zagadnienie, które wydaje się pobudzać kreatywność, twórcze i metafizyczne wręcz myślenie. I coś w tym jest. Ciekawe w tym kontekście wydają się dzieła Feliksa Konczakowskiego, który w niesamowity sposób przedstawił… jedzenie. Kalafior w gifowym wydaniu wygląda, jak z innego świata, co pokazywaliśmy w naTemat. Myślę, że wielu z nas byłoby w stanie przypisać mu chociażby konkretny dźwięk, nawet nie będąc synestetykami.
Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl
źródło: „Huffington Post”
