Reklama.
Kazimierz Kutz nie szczędzi słów krytyki dla poczynań Prawa i Sprawiedliwości z Jarosławem Kaczyńskim na czele. Z jego wypowiedzi wynika jednak, że coś zaczyna w tym idealnym demokratycznym obrazku pękać – Jeśli dzieje się tak po kilku tygodniach rządzenia PiS-u, to co będzie dalej? Ano, będziemy oglądać komedię szwarccharakterów, w której bohaterowie dławić się będą własnym językiem nienawiści i politycznego jadu! – czytamy.
Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl
Kotwicy, którą zapuścił w ocean społeczeństwa, nie da się już wyciągnąć z dna na jego łajbę. Odsłoniła się jego intelektualna miernota i zabłysło cymbalstwo. Wszystko przez to, że nagła i niespodziewana dla wszystkich erupcja buntu obywatelskiego 12 grudnia wstrząsnęła Polską, a najbardziej Kaczyńskim. Uległ przerażeniu i pękł jak balon: rozpadł się jego przez wiele lat szykowany scenariusz zapanowania nad społeczeństwem. Manifestacja wolności poraziła Kaczyńskiego, w szoku pognał pod Trybunał i tu tupał, wymachiwał ramionami i pomstował, wyzbywszy się wszelkich hamulców. Nie będzie już w stanie wyjść z "autoterroru", czym doprowadzi do rozsadzenia swojej partii od środka, i postępującego regresu poparcia społecznego. Czytaj więcej