Polska polityka zaczyna przybierać coraz bardziej paranoiczny charakter. Nocny i błyskawiczny tryb działania PiS spowodował, że posłowie opozycji nie oddalają się od Sejmu. Władza tylko czeka na to, by wykorzystać nieobecność posłów Platformy, aby wprowadzić poważne zmiany w państwie.
– My rozjedziemy się do domów, a oni w środku nocy będą w stanie uchwalić, co będą chcieli – tłumaczył w rozmowie z "Faktem" jeden z posłów. – A zmianę konstytucji mogą przeprowadzić właśnie wtedy, jak nas nie będzie – dodał. I rzeczywiście, posłowie Platformy muszą być w zasięgu – nie tylko telefonicznym.
Szef klubu PO jest zdziwiony doniesieniami dziennika. Przyznaje, że każdy urlop wymaga zgody kierownictwa klubu, ale zaznacza, że nie ma "wielkiej mobilizacji". – Oni mają autentyczną większość i są w stanie uchwalić co chcą, czy to z naszą obecnością, czy nie – mówi naTemat. Ale sami posłowie Platformy podchodzą do działań PiS nieco bardziej sceptycznie.
Tylko "Zakon" zna plany
Posłowie Platformy Obywatelskiej twierdzą, że usłyszeli na spotkaniu klubu słowa o pozostawaniu w gotowości. – Była mowa o tym, że mamy zorganizować sobie czas w taki sposób, by móc jak najszybciej przybyć na posiedzenie, bo "różnie może być" – mówi naTemat poseł PO Krzysztof Brejza.
Potwierdzają to słowa posła Jakuba Rutnickiego, który wyjaśnia, że zakaz oddalania się od Sejmu to w tej chwili "normalna procedura". – Nie podlega dyskusji, że posłowie muszą być do dyspozycji i gotowi na wszelkie rozwiązania. Biorą pod uwagę nocny tryb pracy PiS jesteśmy do dyspozycji 24 godziny na dobę – mówi naTemat.
Brejza przyznaje, że posłowie PO powinni być w Warszawie, aby sprawnie móc przybyć do Sejmu. Poseł PO nie jest w stanie przewidzieć, co może wydarzyć w okresie około świątecznych, bo jak zaznacza, wiedzy na ten temat nie mają nawet zwykli posłowie PiS.
– Tajemną wiedzę posiada jedynie "Zakon" PiS-u, czyli najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Nie chce mi się wierzyć, aby przeprowadzali ważne ustawy w okresie świąt. Osobiście ograniczyłem jednak wszelkie wyjazdy – poza wigilią nie planuję nart czy innych wypraw zimowych – mówi naTemat Krzysztof Brejza.
Wykorzystają święta?
Rutnicki przyznaje, że jedzie do domu na święta, bo – przynajmniej jak na razie – nie zwołano na ten czas posiedzenia Sejmu. – Gdyby tak się stało, byłaby to przedziwna sytuacja, ale marszałek Kuchciński tak naprawdę czeka na telefon od swojego prezesa, któremu może taki pomysł przyjść do głowy – mówi poseł Platformy Obywatelskiej.
Poseł Brejza uważa, że wszystko jest możliwe. I przypuszcza, że komisje mogą zostać zwołane nawet z pogwałceniem regulaminowego, trzydniowego wyprzedzenia. – Tak jak stało się teraz w przypadku zamachu PiS-u na Trybunał Konstytucyjny. To się dzieje z godziny na godzinę – słyszymy od posła PO.
Jest pełnia mobilizacja. Zdajemy sobie sprawę z tego, że PiS będzie próbował wykorzystywać wszystkie triki, aby przyjmować kolejne ustawy w trybie absolutnie ekspresowym. 29 grudnia jest posiedzenie Sejmu i nie ma mowy, aby ktoś sobie zaplanował w tym czasie jakiś wyjazd.