
Reklama.
Rzecz dzieje się w Stanach Zjednoczonych. Tamtejsza firma SwanLuv postanowiła wyciągnąć pomocną dłoń w stronę tych, którym marzy się sformalizowanie związku, ale którzy z powodów finansowych jeszcze nie zdecydowali się na wyprawienie wesela. Firma oferuje im pożyczkę. 10 tys. dolarów może zostać szybko przelane na konto nowożeńców, a w umowie jest tylko jeden kruczek. Małżeństwo musi się utrzymać przez co najmniej 10 lat. Jeśli do rozwodu dojdzie przed upływem dekady, pieniądze muszą trafić z powrotem do firmy.
SwanLuv nie robi tego charytatywnie, a na pomocy potrafi nieźle zarobić. O pomyśle jest na tyle głośno, że firma nie ma problemów z przyciągnięciem reklamodawców, którzy ochoczo reklamują się na ich stronie. Chętnych na taki eksperyment na razie nie brakuje. Słychać jednak głosy, że dorabianie się na czyimś rozwodzie, jest rodzajem niegodziwości, a firma pomagając zorganizować wesele, tak naprawdę liczy na rychły rozwód młodej pary. Pracownicy SwanLuv odparowują te zarzuty, a na dowód tego, że zależy im na trwałości małżeństw swoich podopiecznych argumentują, że swoim klientom gwarantują m.in. pomoc psychologiczną.
źródło: Mic.com