
Park Jae-Sang, czyli znany na świecie jako PSY raper, piosenkarz, producent, dowcipniś. Prawie cztery lata temu świat pierwszy raz zobaczył jego "Gangnam Style" i oszalał. Trudno było znaleźć kogoś, kto nie znał tego utworu i nie wiedział, jak się do niego tańczy. Przez ostatnie lata jego sława trochę przyblakła, ale w rodzimej Korei Południowej wciąż jest wielką gwiazdą. Dowodem na to jest nagranie z jednego z jego ostatnich koncertów.
REKLAMA
– To koreańska Miley Cyrus – komentują internauci. – Jak mogę to od zobaczyć? Moje oczy – napisali inni. Trzeba przyznać, że ten artysta potrafi zabawić publiczność, która ten kontrowersyjny taniec przyjęła z entuzjazmem. Trzeba też przyznać, że PSY tańczy tylko trochę gorzej niż Beyonce, a takiej oprawy nie powstydziłaby się żadna szanująca się diwa.
Koncert opublikowano 24 grudnia, czyli sprawa jest świeża. Artysta, który niewątpliwie ma ogromne poczucie humoru i dystans do siebie i swojej twórczości, dał z siebie wszystko, żeby zadowolić publiczność. Zwieńczeniem był wybuch ze sztucznej piersi. Szykuje się kolejny hit YouTube, "Gangnam Style" jako pierwsze wideo w historii przekroczyło miliard wyświetleń. Ciekawe, jak taki pokaz byłby odebrany w Polsce, która wciąż zmaga się z tematyką gender i LGBT?
źródło: Mashable
