Krzysztof Pieczyński znów dał popis radykalizmu.
Krzysztof Pieczyński znów dał popis radykalizmu. Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta
Reklama.
– Zamknie nam się usta, zaknebluje się nas, będzie cenzura. To jest początek procesu, który ma doprowadzić do tego, żeby Polacy znowu zwrócili się do Kościoła jako do Zbawiciela. Jako do tego, który ma nas zbawić, tym razem od islamu. Od czego nas zbawiał Kościół przez ostanie 1000 lat? Zawsze było nas od czego zbawiać – powiedział Elizie Michalik na antenie Superstacji.
Pieczyński uważa to, co odbywa się w kościołach podczas nabożeństw, za śmieszne – Najmizerniejszy teatr, najbardziej nudny, pozbawiony ducha, inspiracji, miłości, jaki w dziejach ludzkości zafundował nam mizerny reżyser – oburza się.
Twierdzi, że chrześcijaństwo swe obrzędy skopiowało od innych wyznań. – Mój apel: zdejmijcie krzyż i zobaczcie, co jest pod krzyżem. Ci ludzie uwierzyli w puste rytuały, skradzione w całości, będące cytatem rytuałów, które mieli Słowianie. Ta kopia jest mizernym naśladownictwem. Kościół jest mizernym naśladownictwem prawdziwych rytuałów – powiedział na antenie.
Najmocniejszy jego komentarz padł pod adresem polityków, którzy słuchają hierarchów Kościoła. – Ci politycy, którzy konsultują się z Kościołem w sprawach Polski są zdrajcami narodu. Bo nie zaprzysięgają wierności Polsce, tylko Watykanowi. Przez instytucję spowiedzi i sieć kościołów Kościół ma kontrolę nad tym, co się dzieje w Polsce – stwierdził.
Aktor już od dłuższego czasu znany jest ze swoich kontrowersyjnych wystąpień. Jak pisał w naTemat Michał Gąsior: kiedy pierwszy raz nazwał Kościół "zwyrodniałą instytucją, która zahipnotyzowała 2 mld ludzi", katolicy obwołali go opętanym nienawiścią. "Odleciał" – mówią nawet antyklerykałowie, którzy słuchają, jak postuluje rozwiązanie Watykanu i osądzenie papieża Franciszka.

Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl