Wydarzenia w Polsce i autorytaryzowanie się tutejszej władzy to od tygodni temat numer jeden w Niemczech. Większość tamtejszych komentarzy zaczęła jednak przybierać formę nieco przesadzoną, gdy zaczęto wieszczyć, że po rozprawieniu się z demokracją nad Wisłą Jarosław Kaczyński zniszczy całą Unię Europejską. Kres tej histerii daje w swojej najnowszej korespondencji z Europy Wschodniej Gerhard Gnauck z renomowanego dziennika "Die Welt".
Już na początku materiału o Polsce zwraca on uwagę, że wszystkie wydarzenia minionych tygodni nie są wcale wielkim problemem dla Unii Europejskiej, która w ostateczności zapewne poradzi sobie nawet bez Polski, lub zniesie na swoim marginesie kolejny autorytarny kraj podobny do Węgier. Gnauck nie zamierza jednak ukrywać, że w Polsce dzieje się źle. "Mały problem dla UE, wielki dla Polski" - pisze o największym zmartwieniu nad Wisłą. Niemiec dopatruje się go w "furii Kaczyńskiego".
To być może jedna z najbardziej trzeźwych ocen obecnej sytuacji, jakie prezentują ostatnio zachodnie media. Szczególnie, że w przeciwieństwie do swoich kolegów Gnauck nie udaje też zdziwionego tym, iż Prawo i Sprawiedliwość mogło zdobyć w Polsce władzę i ma ono wysokie poparcie nawet wówczas, gdy Jarosław Kaczyński nieformalnie i bezkarnie przejął całą władzę w swoje ręce, robiąc marionetki z prezydenta, premiera i większości parlamentarnej.
Bez zadziwienia
Dziennikarz "Die Welt" zwraca uwagę, iż za sukcesem PiS kryją się efekty uboczne transformacji i modernizacji, którymi przez lata Polska robiła na sąsiadach zza Odry tak dobre wrażenie. Gnauck przypomina Niemcom, że dynamiczny rozwój i stale umacniana pozycja Polski na świecie dla wielu zwykłych Polaków oznaczały zostanie "ofiarą transformacji". I teraz te ofiary postanowiły wziąć odwet, oddając władzę w ręce człowieka, który z właśnie z odwetu uczynił sobie główny program polityczny.
Za Odrą tłumaczą bowiem, że nowy przywódca Polski to człowiek, który zamierza na nowo wziąć się za to, czego - jego zdaniem - nie udało się do końca załatwić "Solidarności" w 1989 roku. No i że będzie szukał alternatywnej sprawiedliwości w sprawie katastrofy smoleńskiej, w której stracił brata.
Czarny scenariusz tylko dla Polski
Gerhard Gnauck pisze, iż faktyczna głowa państwa polskiego ma swój własny obraz świata, w którym "rządowy samolot z Lechem Kaczyńskim na pokładzie w rosyjskim Smoleńsku rozbił się nie z powodu mgły i pilotażowych błędów, ale w wyniku wybuchu i prawdopodobnego spisku między rosyjskimi organami i polskim liberalnym rządem".
"Die Welt" uspokaja jednak Niemców i pozostałe narody Unii, że na ich życie takie zmiany w Polsce nie powinny mieć większego znaczenia. Jednocześnie dziennik nie pozostawia wątpliwości, co prawdopodobnie czeka Polaków. "Gorsze rządy, podgrzewanie uczucia nienawiści w społeczeństwie, odstraszanie zagranicznych inwestorów, prawdopodobnie także zła polityka gospodarcza. W skrócie: Polska cofa się o dziesięć czy dwadzieścia lat" - podsumowuje Gnauck.