
Reklama.
Niemcy potrafią się obronić
Wielu Polaków czerpiących wiedzę o sąsiadach zza Odry jedynie z memów i internetowych plotek sądzi, iż Niemcy stali się bezsilni w obliczu kłopotów, które sprawia im część uchodźców i imigrantów. Tymczasem za zachodnią granicą nikt nie ma zamiaru pobłażać przestępcom, którzy przybyli do Niemiec wraz z falą migracyjną ostatnich miesięcy.
Wielu Polaków czerpiących wiedzę o sąsiadach zza Odry jedynie z memów i internetowych plotek sądzi, iż Niemcy stali się bezsilni w obliczu kłopotów, które sprawia im część uchodźców i imigrantów. Tymczasem za zachodnią granicą nikt nie ma zamiaru pobłażać przestępcom, którzy przybyli do Niemiec wraz z falą migracyjną ostatnich miesięcy.
W piątek stanowczo mówiła o tym sama kanclerz Angela Merkel, według której nadszedł najwyższy czas, by zweryfikować to, kto i kiedy powinien stracić prawo do pozostawania w niemieckiej społeczności. Merkel zapowiedziała, iż w praktyce odpowiedzi w tej sprawie zamierza szukać poprzez uproszczenie procedur deportacyjnych dotyczących migrantów.
W chwili obecnej niemieckie prawo pozwala na odesłanie azylatna do kraju pochodzenia tylko, gdy został on prawomocnie skazany wyrokiem pozbawienia wolności na okres co najmniej trzech lat i deportacja do ojczyzny nie wystawi go na ryzyko utraty życia. Zdaniem kanclerz, w obecnej sytuacji nowelizacja tych przepisów musi nastąpić jak najszybciej.
Była fala migracji, będzie fala deportacji...
Niemcy raczej nie zrezygnują z wymogu, który ogranicza możliwość deportacji ze względu na ryzyko utraty życia w kraju pochodzenia. Jednak zagrożeni odesłaniem będą prawdopodobnie wszyscy azylanci, którzy wejdą w poważniejsze kłopoty z niemieckim prawem. Spekuluje się, iż nowe przepisy będą pozwalały na deportację już osób o statusie podejrzanego.
Niemcy raczej nie zrezygnują z wymogu, który ogranicza możliwość deportacji ze względu na ryzyko utraty życia w kraju pochodzenia. Jednak zagrożeni odesłaniem będą prawdopodobnie wszyscy azylanci, którzy wejdą w poważniejsze kłopoty z niemieckim prawem. Spekuluje się, iż nowe przepisy będą pozwalały na deportację już osób o statusie podejrzanego.
O wprowadzeniu takich zmian za Odrą mówiono od dłuższego czasu. Ułatwienie niemieckim służbom deportowania uchodźców i imigrantów może być bowiem po prostu skutecznym sposobem na zmniejszenie rozmiarów kryzysu migracyjnego i pozbycie się z Europy tych, którzy azylu wcale tak bardzo nie potrzebują.
Jedynie do niemieckich więzień trafiać będą przestępcy pochodzący z Syrii, czy Iraku, których odesłanie do opanowanych przez wojnę i terrorystów ojczyzn byłoby złamaniem praw człowieka. Natomiast szybkiego biletu do domu mogą się wkrótce spodziewać gwałciciele, radykałowie i inni przestępcy, którzy do Niemiec uciekali z powodów ekonomicznych. Większych problemów z deportacją nie powinno być z Afgańczykami, Egipcjanami, Palestyńczykami, Irańczykami, Marokańczykami, a przede wszystkim licznie wmieszanymi w falę migracyjną obywatelami Albanii, Czarnogóry, Kosowa, czy Macedonii.
Policja pracuje
Jak na razie niemieckie organy ścigania zidentyfikowały kilkunastu uczestników zajść w Kolonii. Poinformowano, iż dwie trzecie to uchodźcy. W tej grupie są przedstawiciele praktycznie wszystkich nacji, które najliczniej ciągnęły w ostatnich miesiącach do Niemiec w poszukiwaniu szansy na lepsze życie. Wielu z niech właśnie ją straciło.
Jak na razie niemieckie organy ścigania zidentyfikowały kilkunastu uczestników zajść w Kolonii. Poinformowano, iż dwie trzecie to uchodźcy. W tej grupie są przedstawiciele praktycznie wszystkich nacji, które najliczniej ciągnęły w ostatnich miesiącach do Niemiec w poszukiwaniu szansy na lepsze życie. Wielu z niech właśnie ją straciło.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl