Autorytarne działania ekipy Jarosława Kaczyńskiego nie podobają się już także nieformalnemu jej koalicjantowi. – Patrzysz na partię, która będzie głosowała za inwigilacją. Przecież to niby normalni ludzie, żyją z nami, twoi sąsiedzi. Gdzie oni, ku..., mają rozum, że klepną takie rzeczy? – grzmi w najnowszym wywiadzie Piotr Marzec-Liroy z Kukiz'15. W ten sposób komentuje on zmiany w ustawie o policji i prace nad ustawą antyterrorystyczną pozwalające na swobodną inwigilację w internecie każdego obywatela.
Formacja Pawła Kukiza wielokrotnie występowała jako cichy koalicjant rządzącej Zjednoczonej Prawicy, ale umożliwienie służbom swobodnej i pełnej inwigilacji przelewa czarę goryczy u jednego z najpopularniejszych posłów Kukiz'15. – Mają dzieci, mają matkę. Nie wydaje im się dziwne, że według tej ustawy każdy może przyjść i przelecieć ich matkę, ich córki? Oczywiście w cudzysłowie, ale na tym to polega, że nie ma żadnych barier. Skoro nic nie masz do ukrycia, to dawaj wszystko na ławę – oburza się raper i polityk.
W ten sposób Liroy mówi przede wszystkim o nowelizacji ustawy o policji, która umożliwi funkcjonariuszom organów ścigania pełną inwigilację w sieci każdego Polaka. Przez pierwsze pół roku takich działań nie będą oni musieli prosić o żadną zgodę i dane od naszych operatorów prosić choćby ze zwykłej ciekawości. Dopiero dłuższa inwigilacja ma podlegać ocenie sądu. Jak jednak zwraca uwagę Piotr Marzec-Liroy, "mogą inwigilować sto tysięcy ludzi, a sąd się zajmie tylko stoma osobami". – Bo nie zdąży się zająć pozostałymi bądź w ogóle nie będzie chciał – tłumaczy.
W ten sposób polityk ugrupowania wspierającego rząd Jarosława Kaczyńskiego mówi właściwie jednym głosem z liderem opozycji Ryszardem Petru. Szef Nowoczesnej już od wielu tygodni alarmuje, iż zmiany proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość w przepisach dotyczących bezpieczeństwa publicznego mają na celu przede wszystkim inwigilację Polaków. – To będzie sposób na zbieranie 38 mln haków na wszystkich obywateli – stwierdził w jednym z wywiadów.
Petru zwracał on uwagę, iż zagrożeniem dla prywatności i wolności obywateli Polski jest nie tylko ustawa o policji, ale i przygotowywana przez Mariusza Kamińskiego i Mariusza Błaszczaka ustawa antyterrorystyczna. – Słyszałem o takich pomysłach w jej ramach, jak pełna inwigilacja internetu i zakaz demonstracji – alarmował już na początku grudnia.
Posłowie mi mówią, że prości ludzie nie wyjdą na ulice. Wiem coś o tym, bo sam obracam się na ulicy, na osiedlu. Słucham, co ulica mówi, i wiem, że może wyjść w każdej chwili. Pokażemy jako naród, że nie zgadzamy się na to, żeby grzebać nam w majtkach.