
Dlaczego PiS tak zaciekle walczy z Trybunałem Konstytucyjnym? Odpowiedź na to pytanie próbował znaleźć Ryszard Petru, który był gościem poniedziałkowego programu "Tomasz Lis na żywo". Lider opozycji ocenił, że rząd boi się problemów z TK nie przy wprowadzaniu "500 zł na dziecko" i innych socjalnych projektach, a m.in. ze względu na plany inwigilacji internetu. – To będzie sposób na zbieranie 38 mln haków na wszystkich obywateli – alarmował szef Nowoczesnej.
REKLAMA
Ryszard Petru przypomniał w ten sposób swoje wcześniejsze ostrzeżenia o planach Prawa i Sprawiedliwości i informacje, które analizowaliśmy ostatnio w naTemat. Kolejny raz lider Nowoczesnej zwrócił uwagę, iż najbardziej prawdopodobne zagrożenie dla wolności w sieci niesie przygotowywana przez Mariusza Kamińskiego i Mariusza Błaszczaka ustawa antyterrorystyczna. Zdaniem Petru, na jej podstawie władze będą próbowały poznać np. treść każdego e-maila wysyłanego w Polsce.
Pilnują nocnej zmiany PiS
Wywiadu Tomaszowi Lisowi lider opozycji udzielał dzięki łączeniu z Sejmem. Do studia, z którego nadawany jest program "Tomasz Lis na żywo" Ryszard Petru... nie odważył się przyjść. A raczej nie zaryzykował opuszczenia gmachu parlamentu. Wszystko dlatego, iż opozycja postanowiła nie dopuścić do sytuacji, w której PiS mogłoby wykorzystać nieobecność posłów innych partii do błyskawicznego zwołania obrad i przegłosowania bez przeszkód zmian w konstytucji. Jak do takiej sytuacji mogłoby dojść, tłumaczył niedawno w naTemat Kamil Sikora.
– Jeśli nie będzie nas przy głosowaniu, to będziemy współodpowiedzialni, że nastąpią zmiany, które nie powinny przejść – tłumaczył Ryszard Petru. – Ustaliliśmy w klubie, że tak długo, jak politycy PiS nie są w pociągu, to my nie wychodzimy z Sejmu – dodał. Wcześniej o podobnych planach poinformowali także posłowie Platformy Obywatelskiej.
Zatrzymać "szalony marsz"
Szef Nowoczesnej w rozmowie z Tomaszem Lisem odniósł się też do kolejnej fali masowych protestów przeciw działaniom PiS, które w miną sobotę zostały zorganizowane w 21 miastach w całej Polsce. – To była prawdziwa wspólnota. To nie byli ludzie przywiezieni autokarami – przekonywał. – Mam nadzieję, że zdobędziemy poparcie społeczne, które może ten szalony marsz PiS zatrzymać. Akumulujmy energię na kolejną wielką demonstrację, jeśli taka będzie potrzebna – wzywał Petru.
Szef Nowoczesnej w rozmowie z Tomaszem Lisem odniósł się też do kolejnej fali masowych protestów przeciw działaniom PiS, które w miną sobotę zostały zorganizowane w 21 miastach w całej Polsce. – To była prawdziwa wspólnota. To nie byli ludzie przywiezieni autokarami – przekonywał. – Mam nadzieję, że zdobędziemy poparcie społeczne, które może ten szalony marsz PiS zatrzymać. Akumulujmy energię na kolejną wielką demonstrację, jeśli taka będzie potrzebna – wzywał Petru.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
