Pan prezes jest zapewne dumny z tempa i impetu, z jakim demoluje tak znienawidzoną przez siebie III RP. Mogą mu zazdrościć nie tylko Orbán i Erdogan, ale i sam Władimir Putin. Rosyjski prezydent zaprowadzał swe porządki w kraju, w którym nigdy nie było zbyt wielu wielbicieli wolności i demokracji. Kaczyński zaś demoluje demokrację w kraju, w którym najwspanialsi ludzie przez dziesięciolecia o nią walczyli. Co więcej, nie rujnuje demokracji w kraju pogrążonym w kryzysie, ale w kraju obdarowanym błogosławionymi owocami wolności i wolnego rynku...
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl