
KOD właśnie przed nim staje. Po drodze musi pokonać jeszcze kilka problemów. Pierwszy z nich to utrzymanie mobilizacji wśród przeciwników PiS. Bo trudno oczekiwać, że Prezes wycofa się pod wpływem jednej czy dwóch demonstracji. Co najwyżej poleci nieco bardziej zadbać o PR, lekko złagodzić metody dochodzenia do celu.
A to już wymaga nie tylko talentów organizacyjnych, ale też politycznych. Przede wszystkim dobrania odpowiednich ludzi, którzy anonimowo i w cieniu będą pracować na sukces całej organizacji, który medialnie skonsumuje jedna osoba – lider Mateusz Kijowski.
Pierwszym takim przypadkiem w KOD było usunięcie koordynatora mazowieckich struktur Andrzeja Miszka. Twórca KOD Mateusz Kijowski tłumaczył, że Miszk nie reagował na prośby i apele o powściągnięcie języka, bo jego wypowiedzi szkodzą organizacji. Dokładnie tę sprawę opisywała w naTemat Dominika Majewska. Cóż, zdarza się. Ale sporo kontrowersji wzbudził sposób, w jaki Kijowski zwolnił Miszka.
To chyba w tym momencie KOD zaczął się sypać. Nie lubię Miszka i byłam za tym, żeby zniknął, ale sposób załatwienia sprawy był kompletnie idiotyczny. Miszka wyrzucił Mateusz i jak to zwykle w KOD-zie bywa nie poinformował o swojej decyzji pozostałych koordynatorów. Miał rację, ale tego w taki sposób się nie robi, zwłaszcza, że Andrzej prowadził największą grupę regionalną w KODzie Czytaj więcej
– Stowarzyszenie się rejestruje – wyjaśnia Mateusz Kijowski. – Musieliśmy dokonać drobnych poprawek w dokumentach, bo są drobne uchybienia. Myślę, że to potrwa jeszcze 2-3 tygodnie – dodaje założyciel KOD. Wyjaśnia, że statut organizacji jest bardzo prosty, bo chodziło o jak najszybsze zarejestrowanie KOD.
Jeśli KOD chce odgrywać znaczącą rolę w polskiej polityce, musi szybko poradzić sobie z problemami. Nie tylko dlatego, że rzeczywiście utrudniają one sprawne działanie organizacji. Także dlatego, że stanowią idealną pożywkę dla medialnych obrońców PiS. Wpis Anny Grzybowskiej udostępniono ponad tysiąc razy. O problemach KOD piszą też prawicowe media, na przykład Niezależna czy wPolityce.
Gdzie ta kasa?
Zwolennicy PiS jako broń przeciw KOD wykorzystują też temat finansów organizacji. Paweł Kukiz stwierdził, że KOD jest finansowany przez "żydowskiego bankiera". Kijowski wyjaśniał wtedy, że to nieprawda, a KOD finansuje się z publicznej zbiórki. Jak pisaliśmy wtedy w naTemat zebrano ponad 135 tysięcy złotych (ostatecznie ok. 160 tysięcy).
Co dalej? We wtorek KOD złoży w Sejmie ponad 1000 podpisów i będzie czekał na zarejestrowanie komitetu inicjatywy ustawodawczej, po czym zacznie zbierać 100 tysięcy podpisów pod projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. – Marszałek Sejmu ma dwa tygodnie na zarejestrowanie komitetu, podejrzewam, że zrobi to "niezwłocznie", czyli ostatniego dnia – żartuje Kijowski.
Ważną sferą działalności KOD ma być działalność edukacyjna. Na razie wolontariusze z Mazowsza przygotowali trzy filmiki, które wyjaśniają o co chodzi w demokracji, jak działa konstytucja i dlaczego potrzebne nam są wolne media. Do tego zaczyna się organizować młodzieżówka KOD, co jest ważne dla każdej partii (czy organizacji działającej w polityce).
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl